Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie naszych działań.
Jakiś czas karmicielka zaalarmowała Fundację, że na jej terenie pojawił się nowy, z pewnością chory kocurek. Pani nie potrafiła go złapać, straż miejska również nie dała rady. Kotka udało się złapać wolontriuszce.
Kiedy dotarła na miejsce, na trawiku przed blokiem leżał chory, bury, w bliżej nieokreślonym wieku kocurek. Wygrzewał się w słonku, a na jego głowie kwitł ogromny czyrak... Był to okropny widok – kot wyglądał, jakby miał dwie głowy.
Kocurek trafił do lecznicy, podano mu znieczulenie i położono na stole. Paskudny ropień został oczyszczony przez lekarkę. Rana bardzo brzydko pachniała, wyciekło z niej ponad pół litra ropy. Kot był odwodniony i wycieńczony. Wdrożono kroplówkę i założono sączek. Musiała mu bardzo dokuczać ta bolesna infekcja...
Teraz czas na wszystko inne. Kocurka czeka odrobaczenie, odpchlenie, kastracja i hospitalizacja do czasu, aż wyzdrowieje. Musi być pod stałą kontrolą; wymaga częstego podawania leków. Kotek obecnie mieszka w lecznicowej klatce. Jest grzeczny, nie bałagani, nie atakuje opiekunów. Jest jednk potwornie słaby, dużo śpi, nabiera sił, dopisuje mu apetyt i ładnie zjada podawane w pokarmie leki.
Kocurek trafił pod opiekę Fundacji, aby otrzymać pomoc. Chcemy go uratować i pragniemy zrobić dla niego więcej, niż tylko wystawić miskę z karmą. Nowy podopieczny zasłużył na troskę – być może otrzymuje ją po raz pierwszy w życiu. Dlatego prosimy wszystkich, którym koci los nie jest obojętny o pomoc w sfinansowaniu leczenia!
Loading...