Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki Waszej pomocy maluszek żyje, gdyby nie Wasza pomoc nie udałoby się nam nigdy zebrać funduszy na jego leczenie... Pięknie Wam dziękujemy :) Przed Elviskiem jeszcze 3 tygodnie leczenia i kastracja, jeśli możecie pomóżcie kociakowi na ostatniej prostej :
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/elvisfip3
Wiecie, że żyję tylko dzięki Wam? Gdybyście nie opłacili pierwszego miesiąca mojego leczenia z FIP, to by mnie tutaj nie było. Całe leczenie trwa prawie trzy miesiące i nie wolno go przerwać, bo jeśli się przerwie, to choroba wróci. Urodziłem się na ulicy, moja mama była wyrzuconą z domu kotką, kilka lat liczyła na to, że ją ktoś znowu przygarnie, że będzie miała dom. Chodziła i prosiła ludzi nawet nie tyle o jedzenia, co o pojedyncze pogłaskanie, o chwilę wspomnienia jak to było mieć dom...
Mnie i braci wychowała inaczej, my się ludzi mieliśmy wystrzegać, żeby nie było nam przykro, że domku nie mamy. Jednak mamusia zginęła pod kołami auta, a nas zabrała miła pani i zaniosła do cioć. I tak spełniło się marzenie naszej mamy, każdy z nas zamieszkał z ludźmi. Ja miałem już mieć nawet stały domek, ale zachorowałem. Mieszkam z ciocią i wujkiem, którzy codziennie podają mi zastrzyk, za który Wy zapłaciliście. Nie narzekają, że muszą dzień w dzień kłuć mój zadek, nie mogą sobie po pracy iść do kina czy na spacer, bo muszą do mnie pędzić. Nie wiem, czym sobie na to zasłużyłem, ja kotek z ulicy. Tyle osób walczyło i walczy o to, żebym żył… Chciałem Was pięknie prosić o pomoc w opłaceniu drugiego miesiąca mojego leczenia. I dla mnie, bo mi się życie naprawdę bardzo podoba, ale i dla cioci i wujka, bo oni by się zapłakali, gdybym musiał przerwać leczenie i umarł…
Prawie rok temu leczenie zaczynał Luke, nasz pierwszy wyleczony z FIP dzięki Waszej pomocy podopieczny. Trzy tygodnie temu obserwację po leczeniu skończył Aramis. Oba kocurki mają się świetnie, są wielkie i zdrowe jak rydze, a każdy z nich zaczynając terapię, był w gorszym stanie niż Elvis. Wiemy, że substancja GS działa, że FIP przestał być chorobą śmiertelną, jednak nadal lek, mimo że już tańszy, jest i tak potwornie drogi.
Musimy też zrobić mu badania krwi, kontrolne badanie USG, kupić suplementy i dobrą karmę. Elvis czuje się bardzo dobrze, przybiera na wadze, co nas bardzo cieszy, ale wiąże się ze zwiększeniem dawki GS. Jesteśmy w koszmarnej sytuacji finansowej, tak źle nie było u nas, odkąd pamiętamy, nie mamy jak opłacić leczenia Elvisa. Zawsze nam pomagacie, wiemy, że przez pandemię wielu z Was ma swoje problemy, że nie możecie nam wspierać tak jak do tej pory, ale błagamy o Was o pomoc, bo kogo innego mamy prosić… Podarujcie życie Elviskowi!
Loading...