Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Trzy dni "w terenie" i mamy ją! Emi jest już bezpieczna. Nie było łatwo! Ale od początku... Historia Emi zaczęła się jak wiele innych - od dobrego anioła stróża!
Nasz nieoceniony przyjaciel, skromna, dobra osoba - Iwonka Masłowska - nie przejdzie obojętnie koło żadnej biedy. To nasz detektyw, której uwadze nie ujdzie nawet "porzucona mysz". Wolontariuszka z ogromnym sercem. Jadąc na działkę poza miasto, zobaczyła w przydrożnym rowie między Nową Wsią Ełcką a Kałęczynami maleńkie, skołtunione zwierzątko.
Jak się później okazało, to sunia w typie sznaucerka. Mała była tak szybka i nieufna, że trzy popołudnia zajęło nam złapanie suczki! Przez kilka dni wracała w to samo miejsce na poboczu drogi. Oczywiście "męska pomoc i ręka'' w ostatecznym rozrachunku też się przydały. Bardzo dziękujemy Panu z Kałęczyn za pomoc w schwytaniu suni.
Mała była tak brudna, skołtuniona i zakleszczona, że oczywiście najpierw wykonałyśmy telefon do naszej niezastąpionej Kasi z "Chwila dla Pupila", a później do Weterynarza. Mała okazała się być około 5-letnią sunią w typie sznaucerka. Jest zaczipowana, ale oczywiście jak zwykle czip niezarejestrowany (sprawdziliśmy wszystkie możliwe bazy i rejestry).
Tak wyglądała walka o jej złapanie:
W ostatniej chwili zdążyliśmy z pomocą! Diagnoza: rozwinięta babeszjoza, decyzja: szybkie leczenie. Sunia walczy o życie! Najważniejsze są najbliższe dni, ale malutka jest naprawdę dzielna.
Prosimy o pomoc dla Emi! Wasze wsparcie jest ogromnie ważne, bo nawał interwencji i wydatków przytłacza nas psychicznie, fizycznie, finansowo... Ale nie pozostaniemy obojętni na sytuacje, w których zwierzętom grozi śmierć. Nie moglibyśmy spać w nocy, gdybyśmy się poddali...
Loading...