Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Błagała o pomoc, mimo wszystko chciała żyć. Pod naszą opiekę trafiła dorosła kotka, ale ważąca zaledwie 1,6 kg - skóra i kości, w rójce, strasznie zaniedbana, chore oczka. Nie mogliśmy jej zostawić, pomimo że mamy w tej chwili dużo kotów pod opieką. Emma podchodziła do ludzi i błagała o jedzenie...
Nie wiemy, jak długo nie dostawała jeść, ale załatwiała się zbożem. Na drugi dzień opadła całkiem z sił. Nie miała siły stanąć na łapkach, brzuszek przestał przyjmować pokarm, a nawet wodę. Zabrałyśmy do weterynarza, okazało się, że ma bardzo niską temperaturę, żyły tak słabe, że był problem się wkłuć. Biedna zbyt długo nie jadła i jelita nie radziły sobie z przyjmowaniem pokarmów. Jej stan był krytyczny.
Przez trzy dni dostawała kroplówki i specjalne jedzenie od weterynarza w bardzo małych ilościach. Traciłyśmy nadzieję, że uda się jej dotrwać do kolejnego dnia. Każdy dzień jej życia był dla nas cudem.
Na szczęście nasza mała wojowniczka zawalczyła o siebie we wspaniałym domu tymczasowym. Powolutku zaczynała jeść, ale póki co tylko tę karmę od weterynarza. Ważne, że siły wracały.
Jej rekonwalescencja trwała ponad 2 miesiące. Przez cały ten czas musiała jeść karmę weterynaryjną i miała robioną masę badań, opis leczenia w załączeniu. Na szczęście Agnieszka, u której była w domu tymczasowym poświeciła jej masę czasu i karmiła malutką małymi porcjami tak często jak się tego domagała.
Pomimo tego wszystkiego, co przeszła jest bardzo proludzka. Bardzo Was prosimy o wsparcie w opłaceniu leczenia oraz w zakupie weterynaryjnej karmy.
Loading...