Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W imieniu Faceta przepięknie dziękujemy. Udało się opłacić koszty jego leczenia we wrześniu i październiku. Dziękujemy, razem możemy więcej <3
Facet jest kotem, który trafił do Fundacji 3 lata temu i jest w niej do dziś. Powodów jest wiele, głównie to, że kocurek ma FIV, karłowatość przysadkową, jest niedorozwinięty psychoruchowo, a dodatkowo nieprzerwanie nawracają problemy z oczami i jelitami.
Kocurek znowu jest poważnie chory. Powiecie - nic dziwnego, bo przecież Facet nieprzerwanie leczony jest od 3 lat, on jednak żyje i bardzo chce żyć. Za każdym razem, jak pokazujemy zdjęcia Faceta, sypią się ciepłe słowa, że gdzie by miał lepiej niż u nas. Niestety prawda jest taka, że przez 3 lata pobytu Faceta pod naszą opieką, na nasze konto wpłynęło dla niego łącznie 130zł… A jego miesięcznie leczenie (badania kontrolne, leczenie oczu, środki wspomagające odporność itd.) to średnio 600 zł. Zawsze dorzucaliśmy ze swoich, ale teraz po prostu nie mamy.
Facet trafił do Fundacji, kiedy miał 1,5 roku i był w fatalnym stanie. Dostaliśmy zgłoszenie o kociaku potrzebującym pilnej pomocy i kiedy na niego pierwszy raz spojrzałam, byłam święcie przekonana, że to rzeczywiście kociak. Miał zaklejone ropą oczy, w uszach świerzb, a brzuch od robali wzdęty był tak, że ledwo chodził. Już w samochodzie zauważyłam, że kot ma dziwną budowę ciała, niby kocięcą, ale coś jednak było nie tak. Zajrzałam mu do pysia i z wielkim zdziwieniem stwierdziłam, że ma stałe zęby (nieproporcjonalne do tak małej buźki) co najmniej rocznego kota. Podczas USG weterynarz stwierdził, że organy wewnętrzne są proporcjonalne do wielkości kota. Facet nie jest jednak kotem zdrowym ani atrakcyjnym. Nie myje się samodzielnie, przez co jego futerko często jest tłuste i posklejane. Lubi się miziać, ale nie rozumie, że w trakcie miziania nie należy załatwiać się na człowieka i nagle przykurcza się i oddaje kał. Ma szereg różnych dziwnych zachowań, niekoniecznie fajnych. Często zdarza mu się załatwić tak po prostu, tu gdzie stoi, jakby zapomniał, że istnieje kuweta. Często też myli kuwetę z legowiskiem, przez co wielokrotnie zdarzyło nam się, że był utaplany kupą. Nie myje się, więc w takim przypadku trzeba go wykąpać. Facet się ślini. Zapomina mu się, że ślinę się łyka i jak już mu się uzbiera tej śliny cały pyszczek to nie połyka, tylko ze zdziwieniem wypluwa. W konsekwencji opluci jesteśmy my i wszystko dookoła.
Facet nie jest kotem higienicznym w ogóle. Czasem zrobi kupę do miski, a za sekundę zuka w tej misce jedzenia. Nie myje się. Futerko ma mięciutkie, ale to dlatego, że go kąpiemy, bo nieraz się zaślini, wypapla w kupie...
A jednak nie zamieniłabym go na żadnego innego kota. Żaden kot nie przytula się tak jak Facet - to wynagradza nawet obsrane ręce. Żaden kot tak jak Facet nie da się wycałować - i to wynagradza obślinienie wszystkiego dookoła. I co najważniejsze - żaden kot nie kocha tak jak on!
Piszę to, żeby Wam uświadomić, że niepełnosprawny kot nie jest w żaden sposób gorszy. Uwierzcie mi, ten kocurek to miłość w czystej postaci! Bardzo prosimy! Pomóżcie nam w utrzymaniu Faceta! Ten kocurek zasługuje na spokojne dni i opiekę!
Loading...