Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niestety, nie udało nam sie uratować równez Tajgi. Pomimo podania surowicy Tajga po 7 dniach sie poddała :( Panleukopenia znów po raz kolejny zaśmiała nam się w twarz.
Po śmierci kociąt na tę strszną chorobę, cała kociarnia musiała zostac grutownie wysprzątana i zdezynfekowana, by nie narazić kotów, które nadal w niej mieszkały. Kosztowało nas to mnóstwo pracy i środków dezynfekujących. Nadal mieliśmy w niej małe kociaki, w tym Gucia.
Na szczęście Guciu nie ucierpiał, wyrósł na pięknego kocurka i od 1,5 roku mieszka już w swoim domku.
Poza tym mieliśmy rownież w kociarni koty po zabiegach sterylizacji, jednak one były dorosłe i nie miały styczności wirusem z racji swojej dzikości i izolacji.
Udało się dzięki Wam zapłacić faktury z zabiegi i badania i leczenie Tajgi i Tytusa.
Dziękujemy, bez Was nie istniejemy.
[Aktualizacja 1.01.2018]
Niestety przegraliśmy te bitwę :(
Niestety Tytusa już z nami nie ma, zabrała go panleukopenia. Teraz walczy Tajga... Wydawało się, że kociaki po tygodniu odkąd do nas przyszły już się ogarneły. Niestety Tytus walczył od pierwszych objawów 3 dni. Tajga jest silniejsza, dostała szybko surowice, dostaje kroplowki, niestety wymioty ją męczą.
Walczymy teraz o Tajgę!
[Aktualizacja 13.12.2017]
Wczoraj zostały nam podrzucone w worku na śmieci, ledwo żywe, kocie dzieci, zasmarkane, oczy zalane ropą, wychłodzone, wychudzone, odwodnione :( Alarm!
W gabinecie wstepne ustalenia; ok. 3 miesięczne kociaki ważące 1kg i 800g - szkieleciki! Szybko ogrzać, szybko dać coś do jedzenia - maluchy rzuciły sie na jedzenie! - dostały wstępnie po dawce Zylexisu, antybiotyk w zastrzykach na kolejne dni, krople do oczu, euphorbium do zapchanych nosków i szybko umyć z ropy oczka i zobaczyć, co tam pod tym jest czy oczka dawno zaklejone... Na szczęście okazało się, że oczka są. Dziś rano pierwsze efekty leczenia, oczka szparki, ale są! Maluchy widzą, patrzą :)
Ufff myślę, że zostały znalezione w ostatniej chwili!
A tak juz było dzisiaj po południu :)
Kochani, nie lubimy prosić, ale musimy. To faktury tylko z miesiąca września za weterynarzy, za badania laboratoryjne. Jakoś musimy je zapłacić.
Główna faktura to przede wszystkim: kastracja i sterylizacja 16 kotów plus odrobaczenie Advocatem, II szczepienie 4 sierotek oraz Coli, Fanty, Księcia, leczenie infekcji jelitowych 4 sierotek, ponowne testy na pp, szczepionki przeciw grzybicze 4 sierotek, leczenie Małego Księcia, leczenie kotka na dt u Sandry, ponowne leczenie infekcji jelitowej Glorii, odżywianie pozajelitowe, nawadnianie, wizyta domowa w niedzielę, leczenie kotki od Michała, badania PCR Felv Ptysi+morfologia z rozmazem.
Kolejne faktury to leczenie Coli, Fanty, Juliana i Morisa u innego weta z powodu urlopu naszego, kolejne faktury za badania laboratoryjne biochemia profil nerkowy i wątrobowy Ptysi oraz wymaz i posiew z rany łapki Fanty jako przygotowanie do operacji amputacji.
Staramy się nie prosić co miesiąc o pieniądze, bo wiemy, że Wam również jest ciężko. Ale nie mamy wyjścia.
Oprócz rachunków za weterynarzy staramy się we własnym zakresie pokrywać koszty utrzymania naszej kociarni w comiesięcznej kwocie ok. 500 zł, wiadomo, że na paliwo kiedy jedziemy na adopcję niekiedy po 200 km w jedną stronę również nie zbieramy pieniędzy. Te wydatki leżą na naszych barkach.
Koszty wyżywienia i zakupu suplementów w tym miesiącu to kolejny 1000 zł. Ale nie poddajemy się. Zbieramy również nakrętki, by móc później odnieśc je do skupu za 0,60zł/kg, negocjujemy rabaty przy zakupach karmy czy potrzebnych leków, prosimy znajomych o drobne zakupy dla nas... ale te faktury musimy zapłacić.
Chcemy nadal móc pomagać i sterylizować ile się da. Od początku roku wysterylizowanych zostało prawie 130 kotów. 13 znalazło domy a 10 nadal na nie czeka. Wiemy, że to idzie wolno, ale niestety jak wiecie procedury, wymogi to wszystko powoduje, że koty czekaja dłużej, ale za to możemy spać spkojnie, że koty w nowych domach są bezpieczne.
Dlatego prosimy pomóżcie nam pomagać dalej. Pomóżcie opłacić rachunki za weterynarzy za wrzesień.
To dla nich!
[Aktualizacja 20.11.2017]
Minęły 2 miesiące, nie możemy uzbierać potrzebnych pieniędzy, czeka na nas kolejna faktura za październik, kolejni podopieczni przewinęli się przez nasze ręce, kolejne wykastrowne koty wróciły już na soje miejsce bytowania, wykastrowane, odrobaczone oraz zabezpieczone w budki.
Kończy się listopad, i znów trzeba będzie zacisnąć pasa i zrezygnować z lepszej karmy, bo trzeba uregulować rachunki w lecznicy. Trzeba!
Pomóżcie, wspólnymi siłami, sami wiecie, ile możemy zdziałać!
Loading...