Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy bardzo serdecznie za każdą wpłatę i pomoc, bo te faktury (podane w treści zbiorki) bardzo nam ciążyły. Ratowanie bezdomnych kotów i psów, leczenie podopiecznych generuje ogromne koszty, a z minusem trudno jest spokojnie podejmować kolejne decyzje o przyjęciu następnego i następnego kota czy psa na leczenie. Dzięki Wam wierzę, że wszystko się uda ❤
Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w opłaceniu faktur za leczenie i kastracje w marcu 2019. Faktury opiewają na kwotę ponad 14000 zł. Są to faktury za leczenie psów i kotów oraz za kastracje wiejskich i interwencyjnych psów i kotów.
TOZ w Polsce Oddział w Suwałkach to zaledwie kilka, ale prężnie działających kobiet. Nie mamy żadnego finansowania z samorządów czy dotacji państwowych. Wszystko, co robimy dla dobra zwierząt, robimy charytatywnie w wolnym czasie, za pieniądze od Państwa, czyli od naszych kochanych Darczyńców.
Mamy pod swoją opieką 25 psów przebywających w Azylu dla dzikich psów w Mikołajewie. W Azylu przebywają w większości stare, a co za tym idzie chore, wymagające wspomagania psy jak Drucik, Drago, Lula, Misiek, Pola, Max, Sunia, Budyń, Horacy. W marcu ruszyła też nasza kociarnia KOTOZ Suwałki, ponieważ w Suwałkach i okolicy nie ma żadnego schroniska dla kotów, a kotów chorych wolnożyjących, nieradzących sobie na ulicy jest mnóstwo. I to właśnie te biedne koty są pod naszymi skrzydłami. Koty wymagają zawsze testów na kocie wirusówki, wymagają szczepień oraz w większości leczenia kociego kataru i jego powikłań.
Oddzielnym tematem jest kastracja kotów właścicielskich. Ani gmina Suwałki, ani okoliczne gminy nie mają w swoim programie walki z bezdomnością, finansowania sterylizacji kotów i psów właścicielskich, a świadomość naszej wschodniej ściany jest, jaka jest... To właśnie te niekastrowane psy i koty namnażają bezdomność i jedyną drogą do zatrzymania tego dramatycznego trendu jest właśnie kastracja. Przekonujemy ludzi na wsiach, same, własnymi autami za własne paliwo wozimy je na zabiegi i odwozimy, często też doglądając osobiście zwierząt po zabiegach. Przejeżdżamy po pracy setki kilometrów od wsi do wsi.
Wszystkie nasze działania ratują zdrowie i życie zwierząt, ale generują koszty. Lecznice wystawiają faktury i musimy je uregulować.
Bardzo Państwa prosimy o wsparcie naszych działań wlasnie wpłacając pieniądze na opłacenie leczenia i kastracji. Serdecznie dziękujemy za najmniejszą pomoc.