Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Razem z Farciarzem ogromnie dziękujemy wszystkim wpłacającym i udostępniającym zbiórkę <3
Farciarz czuje się wspaniale. Dostaje leki na wątrobę, miednica powoli się zrasta. Jest już umówiony na kastrację. Wkrótce przejdzie ponowne badania tak, byśmy mogli sprawdzić czy leczenie wątroby skutkuje i czy miednica zrosła się prawidłowo.
Ogromnie dziękujemy za Wasze wielkie serducha i okazane wspaecie <3
Razem możemy więcej!
Niedziela. Pół dnia podawałam leki podopiecznym, w końcu trzeba było jechać na zakupy, bo już w lodówce hula wiatr, a dla siebie, rzadko kiedy, mamy czas...
Wsiedliśmy w samochód, jedziemy. Przed nami jadą dwa samochody. Ford i Opel. Z lewej strony na jezdnię wbiega kot. Był czas na wyhamowanie, ale zabrakło chęci. Kierowca Forda potrącił, kierowca Opla poprawił. My się zatrzymaliśmy, cała reszta udała, że nic się nie stało.
Wybiegłam z samochodu, kot próbował wstać. Ściągnęłam go z jezdni (tylko głowa leżał na poboczu) i pędem do auta.
Nie mieliśmy przy sobie transportera, w niedzielę lecznice zamknięte. Spojrzałam na Patryka i wiedziałam, z myśli to, co ja. Temu kotu musieliśmy pomóc.
Szybki telefon do przychodni. Nasz cudowny lekarz Tomek Choszczewski nigdy nie odmawia pomocy naszym podopiecznym, nawet w nocy, nawet w niedzielę. Tym razem również się zgodził, co uratowało życie i kotu i mi, bo byłam o krok od zawału chyba...
Pędem do lecznicy. Z zewnątrz poza krwawiącym uchem wszystko niby ok. Sprawdziliśmy jak kot chodzi, buja się na boki. USG wykluczyły urazy w jamie brzusznej. RTG natomiat potwierdziło złamanie miednicy i ... postrzał ze śrutu!
Masę szczęścia w nieszczęściu miał ten kot, że trzecim jadącym autem, było to nasze. No i że żyje, bo mogło się zakończyć śmiercią. Daliśmy mu na imię Farciarz, w obecnej sytuacji chyba pasuje.
Przez najbliższy miesiąc czeka go leczenie, pobyt w małej klatce, bo musi mieć maksymalnie ograniczony ruch:
Leczenie, rahabilitacja to będą ogromne koszty. Bardzo Was prosimy o pomoc dla tego biedaka.
[Aktualizacja: 26.10.2017]
Przebadaliśmy Farciarza. Testy FIV/FelV ku naszej uciesze wyszły negatywne. Niestety, wyniki badań krwi są bardzo niepokojące. Ma chorą wątrobę, nie chce jeść. Dziś został w szpitalu, do nas wróci za kilka dni, jak tylko poczuje się lepiej i wróci mu apetyt. Koszty leczenia wzrosną o pobyt w szpitalu i leczenie wątroby.
Wyniki badań poniżej:
Loading...