Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziekujmey za wsparcie dla kocura!<3
Felek zamienił się u nas w przemiłego, łagodnego baranka. Niestey ze względu na nosicielswo fiv ma marne szanse na dom...
marzec 2023
Felek oswaja się z naszym azylem, wkrótce zabieg stomatologiczny...
Bardzo prosimy o dalsze wsparcie, bo koszty dentysty sa ogromne :/
-----
CHŁOP ŻYWEMU NIE PRZEPUŚCI - RATUJEMY FELKA Z BOŻEJ WOLI PRZED EGZEKUCJĄ!
Z cyklu Polska 21 wiek - lepiej zabić, niż kastrować...
7.02.23
Wczoraj napisała do nas lekarka weterynarii taką wiadomość:
"Dzień dobry, jestem lek. Wet. I piszę do Państwa w imieniu kota, który do mnie wczoraj trafił. Historia tego kota jest smutna tragiczna i umacnia mnie w przekonaniu, że najgorszym gatunkiem jest jednak człowiek… Kot jest z Bożej Woli i od lat były urządzane polowania na niego przez mieszkańców, ponieważ kot terroryzował ich psy, koty, dzieci. Gryzł, zagryzł, gwałcił i rabował… rzekomo. Ja nie raz przyjmowałam klientów w pogryzionymi zwierzakami i wówczas słyszałam te historie. Powtarzałam, że zapewne kot jest tak agresywny, bo jest niewykastrowany i walczy o zasoby. Sugerowałam że mogę przeprowadzić kastrację bezpłatnie, ale trzeba byłoby przywieść kota.
Mijały miesiące i lata aż do wczoraj, kiedy zadzwoniła Pani i mówi, że mąż złapał kota i że razem z sąsiadem chcą z „nim skończyć”, ale jej jest trochę szkoda, więc pomyślała, że zadzwoni do mnie i może ja coś wymyślę. Oczywiście nie myślałam za wiele, kiedy postawiono jego życie na szali, i się zgodziłam. Jakimś cudem udało się go przez pręty i koce znieczulić, został wykastrowany i siedzi w klatce w gabinecie. O powrocie jego na miejsce bytowania nie może być mowy, bo ludzie tam chcą jego głowy. Oni polowali na niego w dosłownym znaczeniu. Strzelali z wiatrówki, zastawiali pułapki i pewnie, gdyby nie telefon tej Pani, to dokonaliby na nim egzekucji, albo wywieźli, by go gdzieś.
Do brzegu… Ja kota nie znam, ale reputację ma straszną. Z opowieści jest syczącym rzucającym się na wszystko kocurem. U mnie jest od wczoraj. Fakt, ciężko było go znieczulić i syczał i rzucał się, ale tez był w warunkach zagrożenia, nagonki… (ja też bym się rzucała) dzisiaj jest jeszcze zamroczony, więc ciężko mi powiedzieć, co będzie dalej. Jest w klatce, zjadł w nocy i siedzi w kartonie (zawsze daje kartonik jako schronienie, dziczki czują się bezpieczniej). Kot nie ma możliwości powrotu, prawdopodobnie trudna relacja z człowiekiem dotychczas sprawiła, że ciężko mu będzie zaufać ludziom. Wiem, że Państwo nie odrzucają takich kotów, że u was mają one szanse żyć godnie takie, jakie są. Proszę mi napisać, czy jest cień szansy, żeby Państwo go przyjęli? Może jak jest już wykastrowany, to będzie łatwiejszy w pożyciu? Proszę o pomoc "
Oczywiście nie umieliśmy odmówić w takiej sytuacji, choć mamy nadkomplet kotów, to tu raczej nie było innej opcji... Pojechaliśmy nawet do pani Doktor do lecznicy ze specjalną klatką i podbierakami na wszelki wypadek, by nie ryzykować, że kolega zwieje przy pakowaniu. Ale był całkiem grzeczny i ładnie dał się wprowadzić do transportera lekko naprowadzony podbierakiem. W aucie zlał się natychmiast, potem jeszcze zrobił kupę, ale ładną - jednak wrażliwiec!
W ogóle nie jest taki najgorszy, w podbieraku dał się obsłużyć i obejrzeć paszczę, i nawet wygłaskać po łebku! Tak jak się obawialiśmy - mamy fiv i zęby do wyrwania (gołym okiem widać, że to jakiś RORL lub inne badziewie).
Felek morderca z Bożej Woli i z woli nieba ;), zamieszkał u nas, na razie w integracyjnej wolierze. Niedługo trzeba będzie zorganizować zabieg stomatologiczny, ale najpierw niech chłopak się trochę zadomowi, odkarmi i dojdzie do siebie po kastracji. Bardzo Was prosimy o kciuki za tego, w sumie bardzo biednego, kocura prześladowanego na wsi. Może u nas się odnajdzie... Potrzebne też będą złotówki na utrzymanie, leczenie i profilaktykę dla kolejnego kota pod naszą opieką.
Będziemy ogromnie wdzięczni za wszelkie wsparcie, nawet najmniejsze wpłaty. Każde 5zł robi ogromną różnicę!
Loading...