Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ostatnio pytaliście, skąd w Gniewie bierze się tyle bied. A my tu musimy opowiedzieć Wam o kolejnym takim przypadku. Czemu aż tyle bied jest z tego miejsca?
Bo zwierzęta nie obchodzą ludzi- tak po prostu, bo nie mają zielonego pojęcia że można kotu pomóc, czy po prostu nie stać ich na pomoc. Gniew to mała mieścina, mieszkańcy też mają takie, a nie inne podejście do tematu, nie są wyedukowani. Oczywiście nie wszyscy, bo jak widać ktoś szuka pomocy dla potrzebujących kotów, za co ogromny szacun. Przecież i w mieście takim jak Gdynia czy Gdańsk takie koty potrafią dniami, czy tygodniami chodzić po ulicach chore, bez łapy, oka czy ogona, a i tak nikt nie reaguje. I oto kolejny kot.
FELIX... 10-miesięczny kocurek z martwicą na ogonie. Cały brudny, zapchlony i bardzo miziasty. Łaził ludziom po budowie. Post wstawiła okoliczna mieszkanka na grupę. Agata pojechała po kota a słowa robotnika brzmiały tak: "O jest pani, bo już chciałem go do wora i wywieść"... Te rude to mają jakiegoś pecha ostatnio... Kocurek ma silny stan zapalny, ponad 40 stopni gorączki i ogon do natychmiastowej amputacji. Ma obrożę, więc jakiś dom gdzieś tam miał... Czipa brak, kastracji także. A jeszcze ogromny świerzb w uszach.
I oto kolejny kot. Oto kolejny rozpaczliwy apel o pomoc dla niego!
Loading...