Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie naszych działań.
To był dzień, w którym uratowaliśmy już jedną koteczkę z okolic Łodzi. Był on jednak dniem tragicznym dla jeszcze jednego czarno-białego kota. Spojrzałam na wyciszony telefon, kilka połączeń nieodebranych od wolontariuszki i na dodatek dramatyczny sms.
- Co tam znowu się dzieje? Opowiadaj, tylko spokojnie.
Jest to kochana bardzo kobita, opiekuje się kotami bezdomnymi w Konstantynowie, ma jednak skłonności do paniki. Kiedy Danuta znajdzie kota, przeważnie jest albo bardzo stary, albo jest po przejściach i kwalifikuje się do operacji. Znam ją 15 lat, tak nigdy się nie zdarzyło, by przekazała mi kota gotowego do adopcji.
"Był straszny krzyk na korytarzu, sądziłam, że może ze schodów spadło dziecko sąsiadów. Kiedy wyjrzałam, do domu wpadł mi kot. Młody czarno-biały, niekastrowany, wisi mu ogromne jajko na dole brzucha, to chyba przepuklina, dzwoniłam, bo nie wiem co mam zrobić? Myślę, że go zapakuję i pójdę do pobliskiej kliniki" - powiedziała. "Zostaw go w spokoju, daj jeść, rano kota dostarcz do Vedmedu, uprzedzę lecznicę. Z tego, co opowiadasz i tak niezbędna jest operacja, szkoda go męczyć wizytą, która nic nie zmieni, nie mam podpisanej z tą przychodnią umowy o współpracę. Musi przyjechać do Łodzi".
Wtorek nie był lepszy od poniedziałku. Pani doktor powiedziała: "Ten kotek został skopany! Jak on musiał cierpieć! Ma przesunięty żołądek, pękniętą przeponę, przepuklina jest wynikiem urazu, krwiak ma na pół brzucha, co to za człowiek tak go skatował?" Na co dzień rzeczowa i bardzo opanowana, teraz była ogromnie przejęta. "On jest taki miły, nie schodzi nam z kolan..."
Ile razy jeszcze przyjdzie mi zaciskać zęby, kiedy zderzę się z taką potwornością? Jedni na siłę, wbrew woli kotów udomawiają dzikie, które w mieszkaniach się ewidentnie męczą, skaczą na okna szukając drogi ucieczki, brudzą po kątach, starając się wymusić wolność. Inni katują te łagodne, ufne, które kleją się do ludzi. Tacy ludzie powinni być piętnowani, nie można bezkarnie żadnej istocie zadawać cierpienia, skazywać na ból. Nie chcę nawet myśleć o dalszym losie kota, gdyby Danka nie otworzyła drzwi! Proszę, pomóżcie nam go ocalić i podarować mu same dobre dni!