Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Fibi nie jest bokserem ani buldogiem, ale gdyby nie przeszła pod naszą opiekę, już by nie żyła. Sunia została nam przekazana przez właścicielkę, która ją adoptowała kilka lat temu ze schroniska.
Fibi trafiła do nas w bardzo złym stanie, miała bardzo dużą nadwagę zagrażającą jej życiu, nie miała siły chodzić, nie chciała jeść, wymiotowała. Pojechaliśmy z sunią od razu do lecznicy, został wykonany komplet badań. Fibi nie była szczepiona od 10 lat! Wykonano badanie USG jamy brzusznej które wykazało:
- zaawansowane stłuszczenie wątroby
- znaczną ilość tkanki tłuszczowej zapasowej okołonarządowej
- zmianę nadnercza prawego
Wykonano również badania krwi, które wykazały znacznie podwyższony poziom glukozy oraz podwyższone wyniki nerkowe i wątrobowe. Fibi została w szpitalu, dostała kroplówki dożylne z lekami osłonowymi.
Fibi dostawała u poprzedniej opiekunki tabletki Emskie jako preparat na gardło, który ma w swoim składzie ksylitol, bardzo toksyczny dla psów. Sunia przez kilka kolejnych dni pozostawała w szpitalu, dostawała cały czas kroplówki dożylne z lekami osłonowymi, ponieważ jej stan był ciężki, nie chciała jeść i wymiotowała. Po kilku dniach stan Fibi się znacznie poprawił, obecnie mieszka w Fundacji.
Relacja Germaine: "Fibi jest radosną sunią, która się bardzo cieszy na nasz widok, ale jest bardzo zazdrosna o inne psy. Stara się je odpychać, kiedy podchodzą do głaskania. Sunia ma cukrzyce, podajemy jej insulinę dwa razy dziennie i co jakiś czas jeździmy do lecznicy na kontrole. Niestety Fibi powoli traci wzrok, ale mimo tego doskonale sobie radzi". Fibi była kilka dni temu ponownie w lecznicy. Została tam cały dzień, wykonano jej testy na chorobę Cushinga, okazało się, że oprócz cukrzycy sunia ma Cushinga i musi dostawać codziennie Vetoryl.
Fibi żyje dzięki temu, że w ostatniej chwili trafiła do lecznicy. Wykonaliśmy jej wszystkie potrzebne badania i wdrożyliśmy leczenie. Jest sunią pełną radości i chęci do życia. Bez insuliny i Vetorylu, regularnych kontrolnych badań sunia nie ma szans na przeżycie. Prosimy Państwa o pomoc w leczeniu Fibuni, w pokryciu kosztu leków i badań.
Fibi żyje dzięki temu, że w ostatniej chwili trafiła do lecznicy, wykonaliśmy jej wszystkie potrzebne badania i wdrożyliśmy leczenie. Jest sunią pełną radości i chęci do życia.
Bez insuliny i Vetorylu, regularnych kontrolnych badań sunia nie ma szans na przeżycie.
Prosimy Państwa o pomoc w leczeniu Fibuni, w pokryciu kosztu leków i badań
Loading...