Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki Waszej pomocy i pomocy Fundacji, Filipek został wyleczony. Po ranach już prawie nie ma śladu. Został wykastrowany, odrobaczony, odpchlony, nie ma kataru. W trakcie leczenia okazało się, że jest wielkim przytulakiem, zakochał się w człowieku bez reszty. Codziennie czekał w klatce na głaskanie, przytulanie, branie na ręce. Kiedy tylko na horyzoncie pojawiał się człowiek, Filipek zaraz zaczynał opowiadać i zjadać, co tam miał w swojej miseczce, pokazując, że docenia każde jedzonko, a później pokazywać brzuszek.
Znalazła się osoba, która zakochała się w Filipku z wzajemnością i dzięki temu kocurek mieszka teraz w cudnym domu, razem z innymi przedstawicielami kociego gatunku. Jest przeszczęśliwy i ubyło mu lat. Bawi się myszką, korzysta z drapaka, czeka na głaskanie. Nie jest agresywny w stosunku do innych kotów. Można rzec, że wystarczyła zmiana warunków na lepsze i prawdziwie domowe, żeby z kocurka walczącego o każdy kęs i kawałek domku, Filipek stał się kochającym świat cudownym kotem. Dlatego warto próbować, warto pomagać i dać szansę każdej kociej biedzie, bo kolejny sms, udostępnienie, przybliża szczęście także tym, którzy wcześniej go nie zaznali.
Filipek jest starszym kocurkiem, którego życie nie oszczędzało. Nigdy nie miał domu, nie miał stałego karmiciela, nie miał porządnego schronienia. Od dwóch lat jest regularnie raz dziennie dokarmiany, ma swoją budkę styropianową, ale ciągle nie jest bezpieczny. Ostatnio znowu został pogryziony i tym razem dotkliwie. Rany są głębokie i liczne. Były wypełnione ropą.
Nie wiadomo, czy pogryzł go inny, pewnie młodszy kot czy lis, bo Filipek mieszka blisko lasu, z dala od domostw, więc jest narażony na wiele niebezpieczeństw. Bronił się na pewno z całych sił, ale wiek już nie ten i na dodatek nie jest w stanie szybko biegać, bo od lat kuleje – źle zrośnięta łapka po złamaniu. Kocurek był zakleszczony i osłabiony.
Po oczyszczeniu ran, odkleszczeniu, odpchleniu, odrobaczeniu i wyczyszczeniu uszek, walczy o zdrowie w leczniczy. Przed Filipkiem długie leczenie, bo takie rany będą się długo goiły. Póki co znosi je dzielnie.
Jest trochę wystraszony nową sytuacją, bo przecież całe dotychczasowe życie spędził na wolności. Człowieka z tej dobrej strony poznał niedawno. Mimo to Filipek nie wykazuje żadnej agresji. Dzielnie poddaje się zabiegom. Nastawia łebek do delikatnego głaskania i nieśmiało spogląda, jakby pytając, czy nikt go nie skrzywdzi.
Prosimy o pomoc, bp przecież nie może wrócić do miejsca, w którym za jakiś czas znowu nie zdąży uciec przed drapieżnikiem. Odwdzięczy się po kociemu - mruczankami i kocimi opowieściami o ciężkich latach dotychczasowego życia.Prosimy także już teraz o dom dla kocurka. Niech chociaż ostatnie lata swojego życia spędzi w ciepłym bezpiecznym miejscu.
Loading...