Wyrzucone na pewną śmierć

Niedzielny poranek, zazwyczaj ludzie o tej porze jedzą rodzinne śniadanie i planują jak spędzą ten dzień. Może wycieczka nad jezioro lub spacer po lesie....
A co robimy my? Przyjmujemy 4 maluchy, wyrzucone u kogoś na posesji jak zwykłe śmieci. Gdyby nie zostały znalezione w porę, co by je czekało? Zapewne śmierć głodowa 😭. Chyba gorszej nie można sobie wyobrazić.
Maluszki mają około tygodnia, jeszcze nie otworzyły oczu. Na ich małych ciałkach stado pcheł i zapewne tyle samo pasożytów wewnętrznych. Wymagają karmienia butelką i dogrzewania na macie.
Konieczna jest wizyta u weterynarza, który je przebada. Muszą zostać odrobaczone, odpchlone, a za kilka tygodni czeka je pierwsze szczepienie.
Skąd mamy wziąć na to pieniądze? W lecznicy zadłużenie w wysokości 8700. Mamy nie odbierać telefonów? Zostawić je na pastwę losu? Dlatego założyliśmy zbiórkę. Mamy nadzieję, że do jutra zbierze się trochę pieniędzy, żebyśmy mogli zapłacić za samą wizytę, przebadanie maluchów, odrobaczenie i odpchlenie. Każdy preparat na jednego malucha kosztuje, a jest ich czwórka.
Bardzo prosimy o pomoc! Bez Was nie będziemy w stanie pomagać dalej 😢.

Edit. 

Maluszki najedzone i dogrzane na macie grzewczej, brzuszki wymasowane. Tak wyglądają szczęśliwe maleństwa ❤️

Dziękujemy każdemu za wpłatę i chęć pomocy!