Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nie wiem, skąd się wziąłem na ruchliwej ulicy, sam bez mamy i rodzeństwa. Leżałem pod galerią handlową i podobno darłem się ile sił w płucach. Na szczęście pewien pan nie przeszedł koło mnie obojętnie. Podniósł mnie, schował pod kurtkę i zadzwonił do Fundacji Miasto Kotów. I tak trafiłem pod skrzydła moich nowych mamek Wioli i Agi.
Karmią mnie butelką, masują brzuszek, bawią się ze mną i tulą na zmianę od 5 rano do 23 wieczorem. Babki oszalały na moim punkcie. Noszą mnie "na kangurka", zabierają wszędzie ze sobą. Bardzo lubię jeździć autem i robić z matkami zakupy w sklepie. Mówią, że jestem bardzo grzeczny i piękny.
No i w sumie jest spoko, ale podobno jestem dość kosztowny i musimy teraz wspólnie się postarać i zebrać fundusze na moje jedzonko, podkładziki, żwirek (bo z czasem będę korzystać z kuwety), paszteciki oraz opiekę weterynaryjną.
Drodzy Miłośnicy zwierzaczków i pomagania, podarujcie mi parę groszy, by moje tymczasowe mamy nie martwiły się o pieniążki.
Loading...