Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
❤️Franek ocalony❤️
Kochani, z całego serca dziękujemy za pomoc Frankowi🥳. Chłopak jest już bezpieczny w naszej fundacji🤗- zaczęliśmy już terapię na duszący go kaszel oraz leczenie grzybicy💊🩺. Franek wymaga również wzmożonej opieki kowala, ponieważ jego kopyta są w okropnym stanie- dobrą wiadomością jest🙂, że po zakończonym leczeniu, Franek będzie mógł iść do adopcji realnej i znaleźć kochający dom😍
Dziękujemy, że kolejny koszmar razem odmieniliśmy w bajkę❣️ Dziękujemy, że kolejny raz uratowaliśmy niewinne, potrzebujące pomocy zwierzę i zapewniliśmy mu godne życie❣️- jesteście niezastąpieni Kochani💖💖💖
Niewiele wiemy o historii Franka, dlatego też niewiele możemy o niej napisać.
Mimo to napiszemy, jak widzimy Franka dziś, bo może to właśnie te kilka zdań, ocali jego życie- widzimy skrzywdzone zwierzę z przerażającym smutkiem w oku, stojące już w przedsionku, będącym handlarskim podwórkiem, z którego droga prowadzi wiele podobnie skazanych istnień wprost na śmierć, nigdzie indziej- ma tam zaprowadzić i zrezygnowanego Franka, który bezradnie się nam przygląda, co chwila, zwieszając swoją głowę aż do samej ziemi, tuż nad spleśniałe siano.
Nie da się nie zwrócić uwagi na jego zaniedbane kopyta, połamane i powyginane i świszczący oddech, co raz urywany napadem duszącego kaszlu. Nie da się również nie zwrócić uwagi na jego matową i wypadającą sierść, ogon obklejony zaschniętym gnojem i miejsca wytarte przez potworne swędzenie aż do krwi - życie Franka to na pewno nie była bajka.
Choć nie wiemy, jaki był jego wcześniejszy koszmar, dziś człowiek i tak bezlitośnie zacisnął na jego głowie sznurkowy kantar, a przez to wydał wyrok na dalszy los Franka… i tym samym, tak bezlitośnie zbliżający się okrutny koniec.
Gdy podchodzę do Franka, ten mozolnie odwraca się ode mnie. Widzę jego nieufność i żal, skierowany w stronę człowieka, który wciąż na nowo rozdziera jego serce, choć doświadczone przez przeżyte lata, to i tak naiwnie czułe. Jego życie to smutek, zmarnowanie, strach i ból. Jego życie to obórka pełna gnoju, ciemność i spleśniałe siano. Dziś to również wyczekiwanie na okrutny koniec. W tym momencie nieważne, w jaki sposób Franek cierpiał, bo jego oczy, choć nie mówią jak, mówią, że bardzo…
Handlarz za życie Franka żąda 3500 zł, bo jak mówi, choć z niego chabeta to gruba. Wykup, transport, diagnostyka, leczenie oraz późniejsze utrzymanie Franka to 6000 złotych. Mamy tylko chwilę, by zebrać środki i odwrócić los biednego Franka. Prosimy Cię o pilną pomoc - tylko ona ocali niewinnego Franka, który również zasługuje na odpowiednią opiekę i godne życie.
Loading...