Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Frociu przeszedł zabieg korekty nozdrzy. Podczas zabiegu nie było żadnych komplikacji. Okazało się, że ma względnie za długie podniebienie miękkie, ale korekta podniebienia byłaby bardzo ryzykowna w jego przypadku.
Frociu spokojnie przespał noc po zabiegu, a od rana stanowczo domagał się już jedzenia :-) Zaskakująco szybko doszedł do siebie po operacji. Jego oddech jest zupełnie inny, jest mu zdecydowanie lżej. Różnica jest ogromna! Rekonwalescent ma się dobrze. Dziurki są jeszcze opuchnięte, ale Frotek nie zwraca na to uwagi, bo oddech ma lżejszy. Bardzo dziękujemy za ogromne serce jakie okazaliście Frociowi! :) Dzięki Wam pieskowi żyje się dużo lepiej!
To był weekend. Jeden z wielu, gdzie urywa się telefon i dzieje się milion rzeczy naraz (jakby cały tydzień czekały, by zadziać się właśnie teraz). Wyciszam głos, bo synek nigdy nie zaśnie, a ja nigdy nic nie zacznę pisać, o skończeniu nie marząc...
I wtedy na wyświetlaczu pojawia się Kacha. "Słuchaj, staruszek pekińczyk. Dzwonił do mnie handlarz z pomorza. Dusi się, cały w kołtunach, wychudzony, ledwo żywy. Gdzieś zgarnął od kogoś, jak konie zabierał, jak to po wsiach bywa. Weźmiemy?" Pomorze to prawie drugi koniec Polski, ale już po chwili rusza Karolina z Torunia, która prowadzi hotelik dla naszych czworonogów. Któż jak nie ona miałby ruszyć na ratunek Frocia! Na miejscu dostajemy od niej SMS: to jakaś mieszanka shih tzu jest, żaden pekińczyk. Handlarz pogania: Pani już zabierze stąd tego Yorka!
Frociu wraca z Karoliną do Torunia. Dobrze nie jest. Pies ma ogromne duszności. Oczu zza wszechobecnych kołtunów nie widać. Kiedy dostaję pierwsze zdjęcia zaczynam rozumieć, skąd Karolina miała pomysł na imię. W ślad za zdjęciami dochodzi jednak smutna wiadomość - Frociu traci przytomność. Ekipa z Frociem na rękach pędzi do kliniki dla zwierząt. Tam Frocia czeka reanimacja, potem fryzjer i usunięcie wielkiego ropnia pod okiem. Po pełnej diagnostyce okazuje się, że konieczny jest zabieg korekty nosa, który zwiększy przepływ powietrza i poziom natlenienia psa. Niestety, na tę chwilę kondycja psa jest tak dramatyczna, że o zabiegu (poniekąd ratującym Frociowe życie) nie może być mowy. Najpierw trzeba doprowadzić zwierzaka do lepszej kondycji i wtedy natychmiast operować.
Na tę chwilę Frociu ma zaburzenia neurologiczne, połamaną miednicę (jest zrośnięta), uszkodzenie gałki ocznej i jest bardzo zarobaczony. Zbyt mały przepływ powietrza powoduje omdlenia. Mały Frociu śpi na siedząco, żeby klatka piersiowa się nie uciskała...
Frociu nie jest ani pekińczykiem, ani shih tzu, ani Yorkiem. Jest Frociem. Najlepszą wersją Frocia! Jest malutkim, kochanym przytulakiem, ufnym staruszkiem, a swoje kundelkowe, psie serce ma jak stąd na Księżyc, wprost stworzone by kochać człowieka i wycierać łapki o jego kolana dzień i noc. Aby tak było, Frociu musi żyć.
Aktualizacja 16.12.2015
Loading...