Mała Frotka z budowy prosi o pomoc!

Frotka to mała kotka, którą ktoś podrzucił na budowę. Była sama, między rozbieranym budynkiem a ruchliwą drogą. Nie miała ani swojego człowieka, ani stada, do którego mogłaby dołączyć. Każdy kolejny dzień w tym miejscu groził jej życiu. 

Jej obecność została zauważona przez mieszkankę i najemczynię lokalu usługowego bloku nieopodal. Na zmianę dokarmiały kotkę, aż w końcu stał się cud! Inna sąsiadka zadeklarowała się, że da Frotce dom. 

Poproszeni o pomoc w wyłapaniu kotki, po zweryfikowaniu sytuacji doszliśmy do wniosku, że wyłapiemy kotkę tylko z klatką łapką. Tę pożyczyła nam niezawodna Fundacja Futrzaki. Frotka złapała się w ciągu 3 godzin. Przy nas został wykonany telefon do przyszłej opiekunki, która potwierdziła, że już jedzie po kicię i od razu umówiła się z nią do weterynarza. Żeby nie stresować Frotki, pojechaliśmy do domu i... Już w drodze dostaliśmy informację, że "opiekunka" przyszła, nawet nie zobaczyła Frotki i stwierdziła, że ona jej nie bierze i koniec. 

Stanęliśmy przed bardzo trudną decyzją. Zdecydowaliśmy się wziąć Frotkę pod nasze skrzydła. Dzięki uprzejmości naszych przyjaciół zamieszkała w ich domu tymczasowym. 

Teraz potrzebujemy opłacić fakturę za testy FIV/FELV, odrobaczanie (120 zł), jedzenie, żwirek, podkłady (Frotka nie korzysta jeszcze bezbłędnie z kuwety), lada moment szczepienia. 

Prosimy Was o wsparcie w poniesieniu tych kosztów!