Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serdecznie dziękujemy za wszystkie wpłaty dla Fruzi.
Koteczka przeszła sterylizacje, dwie operacje usunięcia listw mlecznych, kilka kontrolnych RTG.
Obecnie przebywa w dożywotnim domu tymczasowym.
Wyrzucono ją w listopadzie. Do grudnia nie ruszyła się spod domu. Spała w tym koszyczku i na coś czekała. 2.12. trafiła do nas. Udało się znaleźć cudny, ciepły dom tymczasowy.
To zdjęcie z początków Fruzi w domu tymczasowym. Okazała się wyjątkowo łagodną, wdzięczną i ciągle głodną kotką.
Choć nie wiemy, skąd jest i co ją spotkało, to możemy przypuszczać, że przeżyła wiele. Ilość guzów na listwach mlecznych, cyst na jajnikach oraz macicy świadczyć mogą jedynie o tym, że rozmnażano ją do granic możliwości; rodziła i karmiła bez przerwy. Czy to dlatego, że jest śliczna i liczono na równie piękne maleństwa do sprzedania? A może zwyczajnie nikt na nią nie zwracał uwagi, plątała się w okolicy i rodziła. Kto by się interesował? Przecież to tylko kot. Koniec końców stała się dla kogoś bardzo dużym problemem.
Chcemy dać Fruzi szansę na nowe życie. Na samym początku musimy uporać się z jej problemami zdrowotnymi. Chcieliśmy zacząć od sterylizacji, ale źle wyglądające guzy listw mlecznych spowodowały, że trzeba ją było połączyć z mastektomią lewej strony. Za jakieś dwa miesiące czeka ją operacja strony prawej.
Mimo braku pieniędzy musieliśmy działać szybko. Tego rodzaju guzy są niestety złośliwe i bardzo często dają przerzuty, m.in. do płuc. Na wszelki wypadek wykonaliśmy zdjęcie RTG i na całe szczęście nie widać żadnych niepokojących zmian. Operacja była poważna i Fruzia bardzo długo dochodziła do siebie. Wróciła do domu dopiero po dwóch dniach. Na szczęście z dnia na dzień jest lepiej.
Połowa drogi za Fruzią. Liczymy, że za trzy miesiące będzie kompletnie zdrowym, cudnym kotem z wielkimi szansami na najlepszy dom. Po drodze jednak będziemy musieli zapłacić za dwie kosztowne operacje. Sama sterylizacja z mastektomią jednej strony to prawie 700 zł. Może nie jest to kwota astronomiczna, ale nie ma się co czarować- nie mamy jej. Wszystkie nasze pieniądze pochłaniają koszty związane z leczeniem i utrzymaniem kilkudziesięciu kotów. 700 zł to dla nas majątek.
Z całego serca prosimy o pomoc w zbiórce tych pieniędzy. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.
Loading...