Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Fuksja - działkowy kwiatuszek, który fuksem wszedł do łapki...
To miała być kolejna standardowa łapanka kota - karmiciel zaalarmował mnie, że w wysterylizowanym stadzie pojawił się jakiś młodziak - już pierwszej nocy telefon - złapał się kot - ale nie ten, jakiś zupełnie nowy... Kiedy tylko ujrzałam w klatce biało-bura kulkę wiedziałam, że i tym razem nie będzie standardowo - kot miał dziwnie wygiętą tylną łapkę, odwróconą o 180 stopni...
W lecznicy okazało się, że to ok. roczna koteczka z kompletnie sztywną łapką, dodatkowo z wypływem z dróg rodnych - zatem sterylizacja okazała się tak naprawdę zabiegiem ratującym życie (ropomacicze); zaś podczas narkozy wykonano komplet zdjęć rentgenowskich - lekarze nie mają pojęcia, co się wydarzyło (stawy biodrowy i kolanowe są kompletnie oblane okostną i nieruchome), ale musiało stać się to bardzo dawno (wada wrodzona?) - fakt jest jeden, a w zasadzie trzy: 1. to cud, że koteczka przetrwała na działkach (w zasadzie brak możliwości ucieczki - kończyna, którą Fuksja wlecze za sobą to ogromne zagrożenie). 2. łapka jest do amputacji. 3. Kotka nie może wrócić na działki.
Koszty niezbędnych konsultacji lekarskich, dwóch operacji, wizyt pozabiegowych, badania krwi, testów FIV/FeLV, zdjęć rentgenowskich został oszacowany na 2 tysiące złotych - ogromna kwota, zwłaszcza w dzisiejszych czasach - sama nie dam rady, zwłaszcza że mam też inne chore koty pod opieką... Nie pozostaje mi nic innego jak znowu liczyć na dobre serce i szczodrość ludzi, którym bliskie są istoty w potrzebie - wszystkie - wobec których nie sposób przejść obojętnie i nie zareagować...
Z góry dziękuję za wszelką pomoc!
Aleksandra