Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Benio dziękuje wszystkim darczyńcom za wpłaty:)
Potwierdzenia przelewów umieszczamy w załaczniku.
Kochani,
Nie jesteśmy w stanie prowadzić działań na taką skalę, kiedy wydatki przekraczają wpływy. Na ten moment zmuszeni jesteśmy odmawiać prośbom o przyjęcie kolejnych zwierząt... Musimy najpierw zapłacić za te, które są już w trakcie leczenia... Osoby, które zgłaszają koty przebywające "na ulicy", nie zastanawiają się najczęściej, skąd fundacje biorą miejsca do przetrzymywania zwierząt. A to proste:
1. Szukają domów tymczasowych - co robimy stale, ale odzew jest niestety niewielki,
2. wynajmują lokale, za które przecież muszą najczęściej płacić - my wydajemy miesięcznie ok. 500 zł (czynsz + media) oraz 800 zł za hotelik dla 2 psów (to i tak cena "preferencyjna").
Do tego dochodzą kilkutysięczne faktury za codzienne leczenie i badania specjalistyczne. Koty w Domach Tymczasowych i naszych pomieszczeniach muszą jeść, co kosztuje nas (z uwzględnieniem darowizn w postaci karmy) ok. 2000 - 3000 miesięcznie. Część Domów Tymczasowych odciąża nas i sami utrzymują swoje tymczasy, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni. To tak z grubsza. A tu jeszcze takie niespodzianki jak ta, sprzed kilku dni - w trakcie odławiania kotów przy Rondzie skradziono nam klatkę-łapkę o wartości 400 zł... Wiemy na 99% kto, sprawa zgłoszona, klatki i tak nie odzyskamy... Nadchodzący okres letni to szczególnie trudny czas, liczba domów tymczasowych i adopcji odwrotnie proporcjonalna do liczby kotów przychodzących na świat lub porzucanych z powodu wakacji... Czekamy wtedy w napięciu na przelewy z 1%, ale to najwcześniej lipiec. Obecnie mamy pod opieką 85 kotów, znakomitą większość możecie obejrzeć na załączonych zdjęciach.
Mamy pod swoją opieką m.in.:
1. Kotkę Polę (ta w fartuszku)– niesamowita, przecudowna, przekochana kicia z rozpoznaniem chłoniaka. Aktualnie w trakcie podawania chemii… Koszt chemioterapii 1200,00,
2. Kocurka Kolumba - strzęp kota z Portu Miejskiego we Wrocławiu. Jest z nami od kilku dni. Można policzyć mu wszystkie kosteczki. Utyka na tylną łapkę. Futro - szkoda gadać... Krwawiący nosek i ucho. Miał pobraną krew (badanie rozszerzone), gnijące zęby, pobrana cytologia (ucho, zmiany na skórze, w uchu), kotka widzicie na zdjęciu głównym.
3. Kotkę Kankę – trafiła do nas z otwartym ropomaciczem, cuchnąca, wylewająca się z niej ropa z moczem i krwią. Przebywa w szpitaliku. Obecny dług ok. 2000 zł.
4. Śrutka – cudowna trójłapka, która po 2 latach wróciła z adopcji. Okrutnie doświadczona przez los… Musimy wzmocnić jej mięśnie i zachęcić kicię do stawania na tylnej łapce. W tym celu potrzebna jest rehabilitacja, której koszt to ok. 800 zł.
A na koncie fundacyjnym mamy niecałe 800,00 zł. Załączamy faktury na łączną kwotę 5.489,00 zł, które powinnyśmy jak najszybciej opłacić. Tak naprawdę nasz dług jest o wiele, wiele większy, przekracza kwotę tej zbiórki. Na szczęście współpracujemy z cudownymi ludźmi, którzy godzą się, aby płatność odroczyć w czasie. Ale rachunki prędzej czy później trzeba spłacać. Jest nam ogromnie przykro, czujemy się niezręcznie, nie mogąc na bieżąco opłacać wszystkich naszych zobowiązań, dlatego zwracamy się do Was o pomoc.
Chcemy dalej pomagać, jednak w tej chwili sami potrzebujemy pomocy...
Loading...