Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Darczyńcy, bardzo dziękujemy za wsparcie zbiórki.
Dzięki Waszej hojności Wzruszacze miały jedzenie w czerwcu i w lipcu, ponadto udało nam się zbudować wybieg dla pary Lisy i Borysa, załatwić remont uszkodzonych rur, które były uprzejme pęknąć w czasie największych upałów oraz opłacić bieżące rachunki.
Serdecznie dzięujemy! W załącznikach prezentuję kilka faktur z różnych dziedzin.
Bardzo prosimy o pomoc w nakarmieniu i utrzymaniu Wzruszaczy. Utrzymanie w dobrym zdrowiu i kondycji ponad 70 Jamochłonów (tak je również nazywamy z powodu nieposkromionych apetytów) jest ogromnym wyzwaniem.
Szczególnie że ponad 40 z nich ma już 10 i więcej lat, wymagają dobrego, często specjalistycznego wyżywienia i częstych wizyt w lecznicy. Są psy chore przewlekle (nerki, padaczka, trzustka), z niedowładami łap, nietrzymające moczu, więc potrzebujące specjalnych środków higienicznych. Potrzeby można by wymieniać bez końca.
Jak zapewne wszyscy, mocno odczuwamy skutki rosnących cen i pandemii. Staramy się zrobić wszystko, by zwierzęta, które mają za sobą bolesną przeszłość. Nie ucierpiały po raz kolejny z powodu rzeczywistości, na którą nie mają wpływu. One mogą tylko z ufnością czekać, że ich ukochani opiekunowie nigdy ich nie zawiodą...
Suma, którą mamy nadzieję zebrać, pozwoli na wykarmienie i opłacenie najpilniejszych potrzeb Wzruszaczy (środki czystości, prąd itp) w czerwcu i lipcu.
Za mało tu miejsca, by opisać wszystkie historie i codzienność Wzruszaczy, więc przedstawię Państwu tylko kilka psów. Pola, szarak z różowym językiem, została znaleziona 3 miesiące temu w szczerym polu. Umierała z głodu, nie miała siły utrzymać się na łapach. Badania wykazały uszkodzenie trzustki oraz tak silną anemię, że rozważano przetaczanie krwi. Po tygodniach zmagań z krwawą biegunką, karmieniem suni po łyżeczce kilkanaście razy na dobę, podawaniu mnostwa leków udalo się wygrać życie Poli. Jest pogodnym, wspaniałym psem, chociaż nadal musi jeść karmę specjalistyczną i być pod opieką lekarza.
Bambi, łaciate cudo, został zimą znaleziony na pewnym wiejskim podwórku. Czy został tam podrzucony, czy dowlókł się ostatkiem sił, nie wiemy. Umierał z głodu i wychłodzenia. Pod troskliwą opieką szybko wrócił do sił, ale okazało się, że cierpi na padaczkę. Przyjmuje leki, które go stabilizują i Bambi czuje się dobrze. Jest kochanym, niezwykle wdzięcznym psem.
Emi Staruszeczka, jak większość naszych Podopiecznych, została wydobyta z bardzo złego miejsca zwanego niesłusznie "schroniskiem". Cierpiała na kamienie nerkowe, ma uszkodzone nerki, ale dzięki wdrożonej natychmiast specjalistycznej karmie i lekarstwom już trzy lata cieszy się całkiem niezłą formą.
Bardzo prosimy o pomoc dla Wzruszaczy!
Loading...