Fundacja PSIApsiółka

Fundacja PSIApsiółka

Reprezentant Anna Stężewska

E-mail fundacjapsiapsiolka@gmail.com

Telefon 666173079

Lokalizacja Katowice, śląskie

Fundacja PSIApsiółka powstała z miłości do zwierząt.

Psów, kotów, które nie mają domów, ani kochającego ich człowieka, który się o nie troszczy, szanuje i otacza opieką.
Praca fundacji opiera się na działaniach podejmowanych przez wolontariuszy, którzy niosą pomoc psom porzucanym i krzywdzonym przez los.

Naszym głównym celem jest pomoc w adopcjach psów i kotów – organizacja ich od początku do końca.

Podejmujemy się opieki nad psami skrzywdzonymi fizycznie i psychicznie przez człowieka. Zapewniamy im odpowiednią opiekę weterynaryjną: leczymy, szczepimy, sterylizujemy i przygotowujemy do adopcji.

Nasi podopieczni przebywają w domach tymczasowych czyli w prywatnych domach, gdzie przebywają pod opieką osób kochających zwierzęta, do czasu znalezienia domu stałego. Mają tam zapewnioną właściwą opiekę i kontakt z człowiekiem, który poświęca im czas, by psy mogły poczuć się bezpiecznie.

Chcemy by psy trafiały do odpowiedzialnych domów. Dobro zwierząt jest dla nas najważniejsze.

Pomóż Nam Ratować Porzucane i Krzywdzone Zwierzęta!

Historia powstania fundacji:

Nasza fundacja powstała z jednego powodu – z miłości.

Od dawna swój wolny czas poświęcałam na wolontariat. Chciałam pomagać słabszym tym, którzy nie mają głosu i nie mogą sami o siebie zawalczyć. Zaczęłam od wyprowadzania na spacery psiaków w schronisku, następnie zaczęłam pracować z nimi behawioralnie, pomagałam im wychodzić z leków, z czasem zaczęłam jeździć na interwencje. Wielokrotnie byłam domem tymczasowym dla psów i kotów, jeździłam z nimi do weterynarzy, szukałam nowych, kochających domów, które sama sprawdzałam przed przekazaniem.

Kiedy zaczęła się pandemia, jak wszystko tak również praca wolontariacka musiała zwolnić. Wtedy właśnie dotarła do mnie wiadomość od znajomych z fundacji, że znaleźli psa, który został wyrzucony w zawiązanym worku po węglu. To, że przeżył było prawdziwym cudem, dzielna psina przegryzła worek i wydostała się z niego. Jedyną możliwością było oddanie go do schroniska, widziałam jednak, że pies wymaga pracy behawioralnej i dłuższego leczenia, na które nie miałby szans w takim miejscu. Zdecydowałam się kolejny raz przyjąć zwierzę na dom tymczasowy i zaopiekować się nim i popracować z nim.

A było co robić, ponieważ pies był skrajnie zaniedbany, wychudzony, sierść wychodziła garściami, zaćma na jednym oku, krzywo zrośnięte łapka po złamaniu…

Nie mogłam go zostawić samego sobie. Kiedy podjęłam z nim pracę bardzo szybko zrozumiałam, że to jest właśnie miłość. Wiedziałam, że zostanie z nami, nie byłam w stanie go nikomu oddać. Dlatego właśnie to Groszek jest ambasadorem naszej fundacji, którą zdecydowaliśmy się założyć, aby docierać do jeszcze większej liczby potrzebujących zwierząt i mieć coraz większe możliwości pomagania im.

Zapraszamy Was do wspólnego pomagania! ❤️

Supporters

Loading...