Żeby bezdomna starość nie bolała

Merdają ogonem do każdej przyjeżdżającej osoby z nadzieją, że przyjechała po któregoś z nich. Że ktoś zabierze do domu, przytuli, pogłaska i pozwolić wylegiwać się na kanapie. Ale szczęście sprzyja zazwyczaj tym młodszym, przed którymi jeszcze wiele lat życia.

Taki los starych psów, tyle że ten los można wykuwać działaniem.

Fundacja, która opiekuje się kilkunastoletnimi psiakami tak właśnie robi. Rekompensuje brak ukochanego domu. Zapełnia miski. Zapewnia legowiska i ciepły kat. Wyprowadza na spacery. 

- Kilkoro z naszych psich emerytów jak Suzi, Nazir czy Maniek wymagają podawania leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych. Od niedawna  zostali pacjentami gabinetu rehabilitacyjnego, gdzie dzięki laserom, masażom i ćwiczeniom poprawia się ich stan zdrowia - informują osoby z fundacji. I dodają: - Będziemy ogromnie wdzięczni za pomoc w uzbieraniu kwoty potrzebnej do kolejnych zabiegów i dalszego leczenia psiaków. Leki przeciwzapalne są bardzo drogie, ale widząc jak bardzo poprawiają jakość życia u starszych i schorowanych psów nie potrafimy odmówić im takiego komfortu życia na psiej emeryturze.​ 

Dlatego pomóżmy schorowanym psiakom i wesprzyjmy ich w dalszych zmaganiach ze starością. Bo tak niewiele potrzeba, aby na późne lata zapewnić zwierzętom godziwe życie.