Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Na wstępnie chcemy podziękować za ogromną pomoc dla Funi i jej opiekunki. Dużo się działo, ale wreszcie jest postęp... Funia jak się okazało została źle zdiagnozowana. W Warszawie u ortopedy, gdzie miał być wykonany zabieg okazało się, że nie ma żadnego złamania, natomiast jest silna dysplazja. Zostały wykonane dodatkowe zdjęcia RTG w różnych projekcjach, które potwierdziły, że złamania nie ma i nie było. Jednak silna dysplazja powoduje ogromny ból. Weterynarz zalecił podanie dostawowo kwasu Happy Cross oraz konsultację po 2 tygodniach. Kiedy okazało się, że nie ma żadnej poprawy to zaczął podejrzewać nowotwór kości i zalecił zdjęcie RTG po kolejnych 3 tygodniach, które miało rozwiać wątpliwości. Funia i jej opiekunka trafiły do innego weterynarza poleconego przez ortopedę z Warszawy. W Lubilnie u bardzo dobrego specjalisty zostało wykonane zdjęcie RTG, które wykluczyło nowotwór kości, czyli najgorszą możliwą diagnozę, przez którą opiekunka Fuńci nie spała po nocach. Doktor stwierdził silną dysplazję i zwyrodnienia na dwóch odcinkach kręgosłupa. Przepisał Gentamecynę, Arthroxan oraz Synoquin. A przede wszystkim zaproponował IRAP, iniekcje do stawów i kręgosłupa. Funi została pobrana krew, po kilku dniach nastąpiło pierwsze podanie, po dwóch tygodniach kolejne i niedługo będzie miała trzecie podanie. Łącznie od początku do końca cała diagnostyka oraz leczenie w trzech różnych gabinetach kosztowało prawie 5000zł. Ale najważniejsze, że ostatnia metoda, czyli IRAP przyniosła skutki, jest poprawa, Funia lepiej chodzi, zmniejszyło się zapalenie i psiak nie cierpi. Jej opiekunka dba o nią, codziennie kilka razy nosi ją po schodach, pilnuje by nie nadwyrężała stawów. Funia ma czasem gorsze dni, ale ogólnie czuje się lepiej. W przyszłosći prawdopodobnie trzeba będzie powtórzyć iniekcje, ale na jakiś czas powinno być dobrze. W imieniu Funi i naszej wolontariuszki, która jest jej mamą dziękujemy za wsparcie zbiórki!
Funia jest psem naszej wolontariuszki, która działa z nami od samego początku, a nawet działała już wtedy, zanim zostałyśmy zrzeszone… 10 lat temu tuż przed przyjazdem do Poznania, gdzie zaczęła się nasza wspólna przygoda i misja pomagania zwierzakom w potrzebie.
Nasza wolontariuszka poszła zrobić zdjęcia szczeniakom szukającym domów. I tak wyszła do domu z jednym z nich. Tym szczeniakiem była właśnie Funia, jak sama Paulina o niej mówi – największa miłość jej życia, jej dziecko i jej serce.
Teraz Funia pilnie potrzebuje kosztownej operacji, ponieważ niedawno wpadła łapką w szczelinę i złamała kość udową, co zostało najpierw błędnie zdiagnozowane. A teraz liczy się każdy dzień, aby już nie towarzyszył jej ból i mogła normalnie funkcjonować. Koszty zabiegu oraz koniecznych badań to łącznie około 2500-3000 zł. To ogromna suma, która musi być zapłacona w dzień wykonania operacji.
Udało się umówić Funię do specjalisty w mieście oddalonym o 300 km, przed zabiegiem konieczne będzie wykonanie RTG, badań krwi, według zaleceń weterynarza należy też przeprowadzić badanie serca ze względu na wiek psiaka i wcześniejsze problemy z serduszkiem…
Funia przez lata była wspaniała i cierpliwa, kiedy Paulina do swojego domu przynosiła kolejne zwierzaki w potrzebie, małe kociaki brykające po całym domu, dorosłe koty po przejściach czy szczeniaka, który przy Funi uczył się jak żyć w domu...
Kilka lat temu suczka miała problemy z nerkami i trwała walka o jej życie, dziś kolejny raz jej opiekunka drży o jej zdrowie i życie…
Prosimy o pomoc w uzbieraniu kwoty potrzebnej na operację Funi. Na co dzień suczka przyjmuje kosztowne leki, Paulina ma na utrzymaniu jeszcze kilka swoich kotów (które kiedyś były u niej w domu tymczasowym, ale po tym jak nie znalazły swoich domów, to zostały u niej na stałe), a także psa i kota, dla których jest domem tymczasowym.
Od lat pomaga bezdomnym zwierzakom, a teraz sama potrzebuje wsparcia w trudnej i przede wszystkim nagłej sytuacji… Będziemy wdzięczni za każdą pomoc. Wierzymy w to, że dobro wraca. Prosimy też o przesyłanie dobrej energii, aby Funia jak najszybciej wróciła do zdrowia i znów żyła w komforcie. Z góry dziękujemy za pomoc!
Loading...