Ratowanie kociego życia kosztuje. Mamy dług w lecznicy.

Początek miesiąca oznacza dla nas jedno - faktury z lecznic za leczenie naszych podopiecznych w poprzednim miesiącu. Właśnie dostałyśmy fakturę za wizyty i badania Rysia, Misia, Natki, Daisy i Amorka.

U Rysia stwierdzono obecność płynu w jamie brzusznej i wykonano zdjęcia rtg. Misio był na wizycie kontrolnej po zakończeniu leczenia antybiotykiem, który przyjmował po tym, jak został pobity kijem przez starszą kobietę. Natce łzawiły oczy, więc dostała krople. Daisy była na szczepieniu; przepisano jej leki na uspokojenie. Amorek miał badania krwi przed zabiegiem sanacji jamy ustnej.

Jak zwykle - bardzo prosimy o pomoc w pokryciu kosztów leczenia kotów będących pod naszą opieką. Za każdą złotówkę dziękujemy!