Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
"ALARM! POMOCY!
Połamany kot na terenie schroniska w Sobolewie
Dziewczyna nie wie co z nim zrobić, zabrała go do auta... jest malutki... strasznie płacze...
Napewno ma uszkodzone tylne łapki!
Fundacje, organizacje! Kociarze!
Pomocy!!
Ja nie podołam finansowo koty są niewidzialne..."
Kiedy widzisz taki apel, a jesteś fundacją, nie możesz przejść obojętnie. Wiem ile robi osoba, która go napisała. Wiem, że koty faktycznie nie wzbudzają litości zbytnio.
Każdemu się wydaje, że się wyliżą, że jest ich tak dużo i to, że żyją marnie i umierają podobnie jest wpisane w ich styl życia.
Tymczasem powiem Wam coś...
Nie ma takiego stylu, aby umierać w zimnie, w zapomnieniu, gdzieś na ulicy, w bólu, agonii. I nie ma takich praw, żeby o każdego nie walczyć tak samo.
Czy to, że nie zbawię świata, ma spowodować, że odmówię tej istocie szansy na życie?
Co dalej? Życie pokaże. Tymczasem spróbujmy zachować się jak należy...
Kocina leży w klinice i nie wiadomo co z nim robić, bo wszystko kosztuje a on jest NICZYJ. Bezdomny kot to jeszcze gorszy status niż bezdomny pies. Zupełne zero.
Należy mu się przynajmniej porządna diagnostyka i szansa. Na kota czeka dom tymczasowy.
Leży w inkubatorze, ma strzaskaną łapę, czeka na rtg miednicy bo bez znieczulenia nie dało się zrobić. Ma koci katar.
Wpłącając piszcie propozycję imienia, nadamy mu najładniejsze.
Loading...