Gero Kochani walczmy by jak najszybciej po Almie on biedny wyjechał do domeczku 🙏🆘️

Gero, 10-letni zimnokrwisty wałaszek, trafił w ręce handlarza, gdyż jest już niezdolny do pracy.

Całe życie służył człowiekowi, był wierny, posłuszny swojemu "panu", mimo że nie zawsze był dobrze traktowany. "Pan" dbał o Gero na swój sposób, może i nawet go kochał na swój sposób. Póki Gero pracował było w miarę dobrze, ale niestety koń zaniemógł, opadł z sił i nie może dłużej służyć do zarabiania pieniędzy. Dla takich koni jest już tylko jedna droga - do handlarza, a potem do rzeźni...

Gero stoi u handlarza, razem z innymi nieszczęśnikami, i jest tuczony. Kiedy przybierze na wadze, on jak i pozostali końscy koledzy, pojadą rzeźnickim wozem w swą ostatnia podróż. Po raz ostatni zobaczą niebo, po raz ostatni zobaczą słońce... a kiedy zamknie się za nimi brama rzeźni, wezmą ostatni oddech. Niestety taki los spotyka tysiące koni w Polsce... Tysiące wiernych, oddanych, mądrych istot trafia co roku do rzeźni. Człowiek stworzył w świat, w którym życie zwierząt ma bardzo małą wartość. Kiedy można na nich zarobić jest dobrze, kiedy chorują, starzeją się, jak przedmioty sprzedawane są handlarzom, wysyłane na śmierć.

W ludziach dobrej woli, w ludziach o dobrych sercach jest nadzieja na zmianę, na lepszy świat dla zwierząt. Twórzmy go razem. Dziękujemy, że jesteście, że nas wspieracie. Uratujmy RAZEM Gero.

Kwota zbiórki obejmuje wykup konia, transport oraz wstępne badania weterynaryjne.