Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Maluszki dziękują za pomoc. Oba przeszły już pełną profilaktykę, są odrobaczone i zaszczepione. Małą Grandzię czeka jeszcze konsultacja okulistyczna. Dziękujemy za każdy grosz podrowany tym słodkim brzdącom.
Grandik i Grandzia - takie imiona otrzymały kolejne kocie maluszki, które trafiły pod nasza opiekę. Małe grandziarze narobiły sporo zamieszania i poruszyły serca wielu osób. Jak się o nich dowiedzieliśmy? Jak do nas trafiły?
Otóż spadły ze strychu w starej stodole u pewnej gospodyni na wsi. Nikt wcześniej nie wiedział o ich istnieniu. Być może chciały pójść za matką, która już nie była nimi zbytnio zainteresowana, a pewnie były bardzo głodne.
Gospodyni nakarmiła maluchy, ale chwilę trwało, zanim zorganizowała dla nich pomoc. Przez ten czas swoją maleńką siostrą opiekował się niewiele większy od niej braciszek. Tulił, mył, nawoływał do jedzenia. Zapewne robił to instynktownie, ale to było niesamowite.
Kiedy w końcu udało nam się znaleźć dom tymczasowy i maluchy dojechały do lecznicy, zobaczyliśmy na własne oczy jak są maleńkie i bezbronne. I wtedy obiecaliśmy im, że już nigdy nie będą cierpieć. Maluszki zostały zaopatrzone w leki. Koteczka niestety nie widzi i już widzieć nie będzie. Grandik jest w lepszym stanie, ale również wymaga leczenia.
Z doświadczenia wiemy, że leczenie chorób ocznych to długa i mozolna praca. Ale wierzymy, że będzie dobrze, a nasze małe grandziarze znajdą wspólny kochający dom, by braciszek zawsze już mógł opiekować się swoją mniejszą siostrzyczką.
Bardzo prosimy o powalczenie o ich zdrowie razem z nami.
Loading...