Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo, bardzo dziękujemy Wam za pomoc i wsparcie, szczególnie ostatniemu Darczyńcy ♥ Greebo ma się coraz lepiej, rozgląda się za domem, a tymczasem serdecznie Was pozdrawia. Ten kot doznał wiele złego w życiu, dzięki Wam mógł odzyskać zdrowie i dobre samopoczucie. Kłaniamy się nisko.
Greebo pojawił się niespodziewanie w prowadzonej przez naszą wolontariuszkę kociej stołówce 1 maja. Wyglądał strasznie – brudny, wychudzony, z zaropiałymi oczami i zmierzwioną sierścią. Ma gigantyczną raną na szyi, noszącą ślady ciągłego rozdrapywania.
Przybysz był tak głodny, że prawie wskoczył do przygotowanej naprędce klatki łapki i spokojnie zabrał się za konsumowanie przynęty. Był wyraźnie zadowolony, że pomoc wreszcie nadeszła i będzie już tylko lepiej.
Natychmiast został zawieziony do weterynarza, gdzie okazało się, że jest paroletnim, niekastrowanym kocurkiem, noszącym ślady pogryzień i ran, które bez przerwy rozdrapuje.
Po badaniu okazało się, że kot ma także olbrzymi koci katar, zajęte oskrzela, kolonię świerzbowca, połamane zęby oraz mnóstwo kleszczy. Leczenie potrwa więc długo.
Ale co najdziwniejsze, jest bardzo przyjaznym kotkiem, mruczącym na widok człowieka i bez protestów poddającym się zabiegom pielęgnacyjnym. Nazwaliśmy go Greebo - mając nadzieję, że to wspaniałe, symboliczne imię doda mu sił!
Gdy stan zdrowia na to pozwoli Greebo zostanie wykastrowany, wyrwaną zostaną także połamane kiełki, ma miazgę na wierzchu. To musi nieźle boleć. Testy FIV/FeLV na szczęście mają ujemny wynik.
Wszystkie te zabiegi oraz pobyt w szpitalu sporo kosztują i znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe. Ale nie mogliśmy zostawić Greebo bez pomocy. Popatrzcie w te jego biedne oczyska.
Pomóżcie kochani, bardzo prosimy. I jemu i nam. Za każdą złotówkę pięknie dziękujemy.
Loading...