Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Szanowni Państwo,
z całego serca dziękujemy za ogromną pomoc dla naszych zwierzaków. Dzięki Wam udało się im zapewnić zarówno dobre jedzenie jak i konieczne leczenie. Prztrwaliśmy grudzień, to trudny dla nas czas.
Dziękujemy z całego serca za zaangażowanie i ogromną pomoc. Bez Waszego wsparnia, nie istniejemy.
Szanowni Państwo, kolejny raz pokornie schylamy przed Wami głowy, błagając o pomoc.
Działamy od 11 lat. W naszym azylu koło Poznania mieszka 336 zwierząt z kilkudziesięciu gatunków. Pomagamy zwierzętom, ale i pomagamy dzieciom. Współpracujemy z 31 szkołami i przedszkolami, prowadząc w tych placówkach warsztaty terapii zajęciowych. Prowadzimy hipoterapię i onoterapię w naszym ośrodku. Kontrolujemy targi, jeździmy na interwencje. Otaczamy troską zwierzęta domowe, gospodarskie, egzotyczne i dzikie.
Przyjmujemy i leczymy zwierzęta po wypadkach. Bo dla nas każde życie jest ważne. Jesteśmy ewenementem, bo mając ogrom zwierząt pod opieką, nie zatrudniamy żadnych pracowników, by nie mnożyć kosztów. Na co dzień we dwóch obsługujemy cały ośrodek, a w weekendy pomagają nam nasi wspaniali wolontariusze. Nie mamy dotacji, utrzymujemy się z pracy własnych rąk i z tego, co nam podarują takie osoby, jak Ty.
Przez dekadę dawaliśmy radę, choć bywało ciężko i zawsze oglądaliśmy każdą złotówkę przed jej wydaniem. Jednak kryzys, jaki nas dosięgnął wraz z pandemią, był jak zderzenie ze ścianą. Wraz z kolejnymi obostrzeniami kurczyły się nasze zasoby i możliwości zarobkowe. Większość firm, które nas wspierały, same po dziś dzień borykają się z płynnością finansową, więc choć chcą, to nie mają możliwości nas wspierać. Przez te ponad półtora roku zmagań wyprzedaliśmy, co tylko mogliśmy, byleby tylko nasze ukochane zwierzęta miały co jeść. Jednak to ciągle zbyt mało. Kolejna fala, kolejne obostrzenia sprawiają, że nie możemy wrócić do stanu sprzed pandemii, a co za tym idzie, każdego dnia budzimy się ogarnięci strachem, co będzie dalej.
Czy uda nam się przetrwać? Czy nasze zwierzęta będą nadal miały swój bezpieczny azyl? Czy będzie nas stać na opłacenie kolejnego miesiąca dzierżawy terenu, na którym jesteśmy? Czy nie zabraknie na opłacenie prądu, wody, a nade wszystko czy starczy na karmę dla zwierzaków i na opłacenie leków i ich leczenia?
W naszym azylu mamy na dziś dzień 336 zwierząt – liczba ta zmalała, bo w ostatnich dniach kilka naszych koni pojechało do dobrych domów adopcyjnych. Mieszkamy z tymi zwierzętami, każdego dnia przy nich chodzimy. Karmiąc je, pielęgnując, sprzątając po nich. Znają nas i nam ufają, a my staramy się ich nie zawieść, bo wiele z nich trafiło do nas, bo ludzie je zawiedli. Te 336 zwierząt to nasza pasja i misja, a opieka nad nimi to sens naszej codzienności. To wraz z nimi prowadzimy działania na rzecz edukacji i pomocy dzieciom chorym. Nie wyobrażamy sobie życia bez nich.
Teraz gdy zbliżamy się do połowy grudnia, z obawą patrzymy na nasze konto bankowe, bo przy tak dużych kosztach utrzymania, środki topnieją bardzo szybko. Średni koszt utrzymania jednego podopiecznego w naszym azylu to 260 zł. Pokrywa to zakup karmy, ściółki, wody oraz koniecznych witamin. Nie wydaje się to dużo, póki nie przemnoży się tego przez 336 zwierząt. Kwota robi się ogromna to 87 360. Do tego minimum, jakie musimy mieć na leki i opiekę weterynaryjną oraz kowalską to 17900 zł / miesięcznie. Nie ma w tych kosztach opłaty za prąd, koniecznych napraw ogrodzeń i boksów czy innych niezbędnych wydatków, które ponosimy każdego miesiąca.
Szanowni Państwo, jest nam niezmiernie wstyd i zarazem przykro, że kolejny miesiąc musimy Was prosić o wsparcie, ale nie mamy wyjścia. Musimy prosić Was o pomoc w ich wykarmieniu. Z pracą przy nich damy sobie radę. Mamy zdrowe ręce i choć teraz zima, a praca ciężka, to wytrzymamy. Przecież biorąc pod opiekę zwierzęta i zakładając azyl, wiedzieliśmy, że każdego dnia będą wymagały troski i opieki. Wiedzieliśmy, że nie będzie wolnych weekendów, ani świąt czy wakacji. Wiedzieliśmy, że pracy będzie znacznie więcej niż na 8 godzin. I na to wszystko byliśmy i jesteśmy przygotowani.
Nie przewidzieliśmy tylko jednego, że covid wywróci nasz poukładany świat do góry nogami i postawi nasz dom i dom naszych zwierząt nad przepaścią. Od miesięcy walczymy z całych sił o przetrwanie, o każdy kolejny dzień, i dziś drżymy z obawy czy staniecie po stronie tych ocalonych zwierząt. Czy nie odwrócicie się od nas? Czy wesprzecie nas kolejny raz i pomożecie nam je wyżywić? – o to ośmielamy się Was prosić. Z całego serca i ze wszystkich swoich sił.
Zbiórka obejmuj:
- koszt zakupu karmy dla każdego zwierzaka na miesiąc grudzień 87 360
- koszt pokrycia opieki weterynaryjnej i kowalskiej w grudniu 17 900
Jeśli uda się zebrać cokolwiek więcej - opłacimy koszt dzierżawionego terenu.
Jeśli chciałbyś wesprzeć nasze zwierzęta rzeczowo - bardzo chętnie przyjmiemy paczki z karmą dla każdego gatunku zwierząt.
Adres do wysyłki:
Stowarzyszenie BENEK
ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Kontakt z nami: Michał - 506349596
Za każdą formę wsparcia ogromnie Ci dziękujemy!
Loading...