Grześ z wyrokiem eutanazji

Jestem Sid, zwany przez ciocie i wujków Grzesiem.

Kilka dni temu zaczęły się problemy z moim kręgosłupem - nie mogłem chodzić, bawić się i odczuwałem silny ból.

Właściciel zabrał mnie do lekarza, podejrzewano u mnie uraz kręgosłupa, więc zostałem skierowany do Kliniki Weterynaryjnej Lancet na szczegółową diagnostykę. Diagnoza? Podejrzenie dyskopatii, stopnia III. Właściciel ze względu na koszta, poddał się i wstępnie podpisał zgodę na eutanazję. Klinika mimo wszystko dawała mi nadzieje i postanowiła zawalczyć o moją sprawność, a po podpisaniu papierów o zrzeknięciu się praw do mnie, zostałem w trybie CITO zoperowany.

Wujek Hubert ciągle nade mną czuwa i monitoruje moje łapki, a ja dzielnie walczę - dzięki temu rehabilitacja przynosi mi stopniową poprawę. Wciąż nie tracimy nadziei, że wkrótce stanę na cztery łapy i będę mógł znaleźć swoją nową rodzinę.

Zabieg i intensywna rehabilitacja są bardzo kosztowne, więc ja, Grzesiu, proszę Was pomóżcie zebrać pieniążki na mój powrót na cztery łapy!