Straciłem oczy, ale chcę żyć. Gucio zbiera na enukleację gałek ocznych

W naszej wolontariackiej "pracy" widzieliśmy już wiele... Ale stan trójki kociaków, które przywiozła nasza wolontariuszka ze wsi... Nawet nie wiemy, jak go nazwać. Dramat? Nie, to nie jest odpowiednie słowo.

Czy bardziej można upokorzyć istoty czujące... Widzieć, że obok, w szopie za domem wegetują zwierzęta w stanie niewyobrażającego bólu, przerażenia. Jak można przejść do porządku dziennego nad takim stanem rzeczy? Nie wiemy. Wiemy jedno... zrobimy wszystko, aby ta trójka miała szczęśliwe i normalne, pomimo czekającej ich niepełnosprawności, życie.

Maja, Gucio i Filip przebywają w szpitaliku. Dostają antybiotyki, leki przeciwbólowe, przeciwzapalne oraz są dogrzewani. Tę zbiórkę robimy dla Gucia, który wymaga szybkiego zabiegu enukleacji obu gałek ocznych. Nie ma już czego ratować z jego wzroku. Gałki wypłynęłu. Jest malutki: waży niecałe 500 gramów. Szybka interwencja chirurgiczna jest tutaj niezbędna, aby nie wdała się sepsa. Przez weekend lekarze ustabilizują jego stan na tyle, aby był gotowy do zabiegu w poniedziałek.

Oddajemy dzieciaka w ręce jednego z najlepszych chirurgów w Warszawie. Wierzymy, że wszystko będzie dobrze!

Zebrana kwota będzie przeznaczona na:

- pobyt w szpitaliku (250 zł/doba/kot plus leki)
- przygotowanie do zabiegu chirugicznego (badania krwi)
- zabieg enukleacji obu gałek ocznych (około 1 300 zł)
- odrobaczenie, odpchlenie
- testy FIV/FELV
- szczepienia
- wizyty kontrolne
- zakup miniwyprawki do domu tymczasowego (karma, żwirek, drobne zabawki etc.)

Pomaganie jest proste, razem możemy więcej!