Gucio - aby mógł żyć...

Kochani, zwracam się do Was z ogromną prośbą w leczeniu Gucia...

Jak wiecie Gucio do nas przyjechał w zeszłym roku... Od samego początku była o niego walka. Chora wątroba, zanik żył, zatkane zatoki, złamanie bloczku w tylnej nodze i zerwane więzadła. Koń kaleka. Gucio jest już po dwóch poważnych operacjach - operacji nogi, operacji przebicia czaszki, aby udrożnić zatoki. Dostawał pijawki, suplementy w kroplówkach na wątrobę, sam po 2 miesiącach zaczął wstawać.

Kochani Gucio wciąż potrzebuje leczenia. Ma 31 lat i ogrom energii i walki o siebie a ja walczę razem z nim. Z racji wieku musi mieć robioną korekcje uzębienia co pół roku. Nie możemy dopuścić do tego, aby znowu doszło do zatkania zatok. Dostaje paćki do jedzenia, bo ma ogromny problem z ząbkami... dodatkowo z racji złamania bloczku i zerwania więzadeł musi być co 3 miesiące ostrzykiwany kwasami, aby mógł chodzić i żyć bez bólu. 

Kochani proszę pomóżcie. Musimy pilnie wezwać weterynarza, bo Gucio nam gaśnie. Błagam!