Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzień dobry, mam na imię Basia, a moja mamusia mówi, że czasem powinnam pobawić się lalkami czy klockami, a nie tylko konie, osiołki, psy i koty. Ale co ja poradzę, jak najbardziej na świecie kocham sprawdzać, co robią zwierzęta?
Chodzę za nimi, podglądam, gdy się położą, kładę się obok i tule. Mama się trochę złości, mówi, żebym uważała, ale to dlatego, że się o mnie martwi, bo konie są dużo większe ode mnie i nie chce, żeby mi któryś stanął na nogę, czy popchnął. Ale one mi nic nie robią, a mama mówi, że traktują mnie jak mało natrętną muchę, co chodzi i zagląda, ale nie dokucza.
Bo musicie wiedzieć, że prawie wszystkie zwierzęta, z którymi mieszkamy, są dużo starsze ode mnie. Śmiejemy się czasem z mamą, że powinny mieć dowody osobiste, bo od dawna są pełnoletnie. Są i takie co mają lat 30. Mają takie siwe włoski nad oczami i są bardzo, bardzo spokojne.
Mama mówi, że te konie są mądrzejsze od nas obydwu razem i chyba to prawda, bo jak schowam cukierki to one od razu wiedzą, że mam coś dla nich i szukają po kieszeniach. A wiecie, że konie wiedzą, która jest godzina, choć nie mają zegarków? Rano czekają na śniadanie i jak się spóźniamy z mamą z karmieniem, to tupią kopytami i walą w drzwi. A wieczorem jak zbliża się kolacja, to wszystkie czekają przy wyjściu z wybiegu, tak się śpieszą do stajni na jedzenie.
U nas w domu zawsze było dużo psów, kotów i koni. Moja mama opowiadała mi, że gdy sama była mała, to znosiła do domu wszystkie potrzebujące zwierzaki, a teraz prowadzi fundacje i ratuje konie. Te konie z nami mieszkają, a nasze życie kręci się wkoło nich. Mama odwozi mnie do szkoły, a potem cały dzień karmi, zmienia opatrunki, podaje suplementy, sprząta i robi to wszystko, co trzeba robić przy zwierzętach. W soboty i niedzielę pomagam jej. Czasem gdy ja się kładę spać, ona jeszcze siedzi i coś pisze na komputerze czy wypełnia jakieś papiery. Wiem, że nie raz bywa zmęczona i ma mniej czasu dla mnie. I to nic, że nie chodzi w eleganckich butach czy pięknych ubraniach, kocham ją jak te konie. Może nawet trochę bardziej, tylko psyt! Nie mówcie jej tego...
Teraz są Święta i przyjdzie Mikołaj. Będą prezenty! Może dostanę wymarzony komplet szczotek do czesania koni, tyle czasu już o nim marzę. Napisałam list do Świętego Mikołaja, więc muszą przyjść. Chciałam jeszcze cukierki dla koni, bo one tak je lubią, niech i im będzie miło. Tylko tych cukierków musi być dużo i martwię się, czy Mikołaj da radę unieść aż tyle, żeby starczyło dla wszystkich zwierząt.
I wpadłam na pomysł, że Was poproszę, może chcecie być świętym Mikołajem dla koni? U nas mieszka 50 końskich dziadów, do tego są stare osiołki, kucyki, są psy i koty. I pewnie byłoby im miło, gdyby i one dostały prezent na święta. A jak one dostałyby prezenty, to moja mamusia nie musiałaby się ciągle stresować, czy na wszystko zwierzakom starczy. Mama mówi, że siano, słoma i owies bardzo zdrożały, ale mówi mi też, że ja mam się nie martwić tym, bo to jej problem. Ale jak ja mam się nie martwić, widząc jak moja mama chodzi smutna?
Chciałabym zrobić prezent, aby chociaż przez święta więcej się uśmiechała, pomożecie mi?
Fundacja Koniki Moniki ratuje zwierzęta. Nie posiada dotacji ani żadnego wsparcia ze strony instytucji państwowych. Wraz z moją córeczką Basią mieszkamy razem z uratowanymi zwierzętami. Fundacja działa wyłącznie dzięki pomocy ludzi o dobrym sercu. Zbiórka ma na celu pomoc w bieżącym utrzymaniu uratowanych przez Was koni, osiołków i kucyków. Pomocna będzie każda złotówka. Dziękuje,
Monika Olechnowicz
Zapraszam na stronę www.konikimoniki.org.pl gdzie dowiesz się więcej o podopiecznych.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie — Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Loading...