Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani zwracam się do Was o wsparcie ratowanych przeze mnie zwierząt, przeważnie są to koty i kocięta, które są dyskryminowane na terenie gdzie od wielu lat walczę o ich lepszy byt.
Oczywiście nie zostawię żadnego potrzebującego zwierzęcia bez pomocy, czy to będzie pies, jeż czy wiewiórka... Łapię, leczę, kastruję, szukam domów. Działam przeważnie sama, ich azylem, domem na czas leczenie i oczekiwania na nowych, kochających opiekunów jest nasz dom.
Wszystko jest udostępniane na moim fb lub fundacyjnym profilu. Jest mnóstwo, zdjęć, filmików, rolek, relacji na żywo.
Teren działania organizacji jest dość obszerny, ponieważ siedziba mieści się na pograniczu powiatów skierniewickiego, łowickiego i sochaczewskiego. Gminy należące do tych powiatów nie mają umów ze schroniskiem dla kotów, bo jedyne mieszczące się w Skierniewicach przyjmuje tylko koty z miasta Skierniewice.
Znalezienie domu dla kotków w obecnej chwili graniczy z cudem, ale są u mnie tak długo jak trzeba. Koty, kocięta, które odławiam, są w bardzo różnym stanie, czasami są zdrowe, ale i tak wymagają odrobaczenie, przebadania, szczepień i utrzymania... Czasami jednak trafiają się po wypadkach, chore, z wnyków, postrzelone, trute, bez oczu, nóżek, z ranami i jak ostatnio z wypadniemy wnętrznościami (weterynarz kazał dziewczynie wypuścić kotkę dzień po kastracji), z chorobami wirusowymi, biegunkami itp. Większość kociąt i kotów wymaga socjalizacji, by nowi opiekunowie nie mieli problemów z wycofanymi czy wręcz dzikuskami (można przejrzeć zdjęcia i filmiki na profilu). Mieszkając na terenie, gdzie nie ma schroniska, przytuliska dla kotów większość trafia do mnie. Nasze mieszkanie w bloku było jak małe schronisko, bywało w nim po 20 porzuconych kociąt. Obecnie mieszkam w innej miejscowości, ale nadal ratuję koty w poprzedniej. Nie wszystkie niestety znajdują domy i zostają u mnie.
Dodatkowo staram się nawiązać owocną współpracę z gminami, które niestety wciąż powtarzają brak pieniędzy na kastrację, karmę itp. Zresztą niektórzy włodarze są zdania, że kot sobie poradzi. Uświadamiam radnych, sołtysów, społeczeństwo, że podstawa zapobiegania bezdomności jest kastracja. Oprócz ratowania zwierzaków robię prelekcje po szkołach, by już od najmłodszych lat rozbudzać w dzieciach i młodzieży wrażliwość na potrzeby zwierząt. Świadomość społeczeństwa dotycząca potrzeb zwierzaków, opieki nad nimi, szczególnie na wsiach jest niska. Zdarzają się przypadki jawnego okrucieństwa więc zwierząt. Nadal jest praktykowane barbarzyńskie pozbywanie się kociąt i szczeniąt przez topienie, zakopywanie żywcem. Dokarmiam również koty w siedliskach , wspieram karmicieli w miarę możliwości, stawiam budki dla kotów wolnożyjących, organizuje zbiórki karmy. Prowadzę bazarki z fantami. Pomysłów mam dużo tylko czasu brak.
Kochani bardzo liczę na Wasze wsparcie. Ziarenko do ziarnka i zbierze się miarka. Z góry serdecznie dziękuję w imieniu Fundacji i podopiecznych za najdrobniejszą wpłatę.
Loading...