Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, dziękujemy serdecznie dla wsparcie dla malucha! Dzięki Wam bylismy w stanie przeprowadzić pełną diagnostykę i leczenie, dzięki czemu Michaś dzisiaj ma się całkiem dobrze :)
Mamy również wspaniałą wiadomość - zaledwie kilka dni temu Michaś pojechał do cudownego nowego domu! :)
Obrzęk mózgu, wstrząs, złamanie kości lewej kończyny, naruszone kręgi szyjne, duszność, brak reakcji na bodźce zewnętrzne i światło – w takim stanie odebraliśmy psa, który 24 godziny konał bez pomocy medycznej, pomimo że urzędnik gminy został po naszych monitach minimum dwukrotnie powiadomiony przez policję o potrzebie udzielenia pomocy psu ze zdarzenia komunikacyjnego.
- Huk i straszny ból rozrywający moje ciało, to wszystko co pamiętam. Moje maleńkie ciałko nie miało szans z rozpędzonym autem. Zostaję pozostawiony sam sobie, strasznie boli… Próbuję się podnieść, chcę uciekać, niestety, moje poturbowane ciało odmawia posłuszeństwa. Tak bardzo się boję. Ból jest nie do wytrzymania... Pojawia się obca kobieta, boję się, że znów spotka mnie coś strasznego - ale nie, ciągle gdzieś dzwoni, chyba próbuje mi w ten sposób pomóc.
Kolejny roztrzaskany pies skazany na powolną śmierć w cierpieniu… Zawinił człowiek, zawinił wiele razy. Pewnie mały miał dom, który go nie dopilnował. Kierowca nie udzielił pomocy i pozostawił po potrąceniu. Pracownik gminy, mimo kilku telefonów od Policji, skazał zwierzę na wielogodzinne cierpienie poprzez nie zapewnienie mu jakiejkolwiek pomocy weterynaryjnej.
17 sierpnia 2018 roku, godziny poranne, mieszkanka Starej Wsi Trzeciej, woj. lubelskie, krzątając się przy domowych pracach słyszy pisk opon hamującego auta i przeraźliwy skowyt psa. Wybiega na szosę – w oddali widzi oddalające się auto osobowe koloru szarego, a na poboczu leżącego nieruchomo psa.
Powiadamia policję o potrzebie wezwania na miejsce lekarza weterynarii w celu udzielenia rannemu zwierzęciu pomocy. Zabezpiecza zwierzę przenosząc je delikatnie w bezpieczne miejsce. Patrol pojawia się już po 15 minutach, jeszcze przy kobiecie policjanci powiadamiają urzędnika gminy, by ten niezwłocznie pokierował na miejsce lekarza weterynarii, z którym gmina ma na taką okoliczność podpisaną umowę. Patrol odjeżdża.
Kobieta cierpliwie czeka, próbuje pomóc psiakowi tak, jak potrafi – ostrożnie podaje leżącemu zwierzęciu wodę ze strzykawki. Mija 12 godzin. Kobieta nie może patrzeć na cierpiące zwierzę, po raz kolejny dzwoni po pomoc. Powtarza się ten sam schemat – policja powiadamia urzędnika, który jest zobowiązany wysłać na miejsce lekarza weterynarii. Kobieta czeka. Mija kolejne 12 godzin niecierpliwego oczekiwania na pomoc. W ciągu 24 godzin nikt nie pojawia się na miejscu, by pomóc psu.
Kiedy dotarła do nas ta informacja bez chwili namysłu wysłaliśmy na miejsce nasze wolontariuszki. Musieliśmy jak najszybciej przewieźć poturbowane zwierzę do kliniki, gdzie cierpiące od doby zwierzę w końcu otrzymało niezbędną pomoc.
Psiak przebywa obecnie w całodobowej klinice. Został zaopatrzony w leki zmniejszające obrzęk mózgu, leki przeciwwstrząsowe, kołnierz ortopedyczny, opatrunek stabilizujący złamanie, ze względu na ciężki stan, psiak leży nadal pod namiotem tlenowym.
Poszukejmy właściciela zwierzęcia oraz sprawcy zdarzenia! 17 sierpnia 2018 r., godz. 8.00, szare osobowe auto, Stara Wieś Trzecia, woj. lubelskie. Kontakt w tej sprawie – fundacja tel.: 690 280 455 lub najbliższy posterunek policji.
Nie zostawimy tak tej sprawy, wyciągniemy wszelkie możliwe konsekwencje, aby nie pozwolić na cierpienie kolejnych zwierząt. W powyższej sprawie będzie musiała zostać zbadana odpowiedzialność urzędnika gminy odpowiedzialnego za realizację zadań ustawowych z ramienia gminy; lekarza weterynarii, który był zobligowany umową, by udzielić pomocy medycznej zwierzęciu; kierującego pojazdem mechanicznym, który był zobowiązany, by, jeśli nie udzielić pomocy, to choćby zgłosić zdarzenie drogowe z udziałem zwierzęcia policji; oraz właściciela psa, który nie zapewnił zwierzęciu prawidłowej opieki, by zapobiec samowolnemu oddaleniu się zwierzęcia od domu. Fundacja będzie pełniła rolę pokrzywdzonego w tej sprawie.
Drodzy, niestety bez Waszego wsparcia nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów diagnostyki, leczenia i pobytu psiaka w całodobowej klinice. W dniu jutrzejszym odbędą się kolejne badania diagnostyczne i wizyta u neurologa - psiak ma poważne objawy neurologiczne. Ponownie wierzymy, że pomożecie nam w walce o kolejną cierpiącą istotę.
Pomóżcie nam w walce o jego życie.
[Aktualizacja 21.08.2018]
Drodzy, niestety nie mamy dobrych wieści. Nasz podopieczny jest już po konsultacji neurologicznej. Ujawniono u malucha poważne zmiany neurologiczne, w związku z tym zalecono wykonanie tomografii komputerowej głowy oraz kręgosłupa w odcinku szyjnym. Nie ugniemy się, będziemy walczyć o życie malucha jednak to kolejne poważne koszty, których bez Waszego wsparcia nie jesteśmy w stanie udźwignąć.
Pomóżcie nam w walce o jego życie! Będziemy wdzięczni nawet za najmniejszą wpłatę.
Gorąco dziękujemy za dotychczasowe wsparcie wszystkim darczyńcom! Niech dobro powraca!
[Aktualizacja 25.08.2018]
Kochani, mijają kolejne dni od kiedy potrącony piesek, pozostawiony bez opieki przez bezdusznych urzędników, pozostaje pod naszą opieką. Dzięki Darczyńcy otrzymał imię Michaś.
Ten pięciokilogramowy mikrus przebywa w całodobowej klinice. Wieści nie są dobre: złamana przednia kończyna, uraz mózgu, niestabilność kręgów szyjnych i niepokojące objawy neurologiczne. Wkrótce odbędzie się badanie rezonansem magnetycznym, który, mamy nadzieję, odpowie na szereg pytań. Pobyt w całodobowej klinice, bieżące leczenie oraz badania diagnostyczne to olbrzymie koszty. Każde badanie czy dzień w klinice to dla nas wielkie obciążenie finansowe. Apelujemy o wsparcie i dom tymczasowy dla Michasia. To łagodny i sympatyczny psiak. Poszukiwany opiekun z Lublina - psiak będzie kontynuował leczenie na koszt fundacji. Mile widziany dom bez innych zwierząt lub z możliwością izolacji, aby ograniczyć naszemu mikrusowi ruch do niezbędnego minimum tj. krótkich spacerów w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych.
Z całego serca dziękujemy w imieniu malucha wszystkim Darczyńcom za wsparcie!
[Aktualizacja 30.08.2018]
Kolejny ciężki dzień za mną. Na szczęście w trakcie znieczulenia do tomografii komputerowej mogłem choć na chwilę spokojnie zasnąć i zapomnieć o tych wszystkich strasznych wydarzeniach, które ostatnio mnie spotkały.
Choć jestem pięcio-kilogramowym mikrusem mam serce lwa i, dzięki Waszemu wsparciu, będę walczył o swoją sprawność. Dzięki Wam i obecnie otaczającym mnie ludziom wiem, że nie każdy człowiek musi być zły. Mam nadzieję, że wciąż będziemy razem w tej walce?
Michaś
Apelujemy o wsparcie i dom tymczasowy dla Michasia. To łagodny i sympatyczny psiak. Poszukiwany opiekun z Lublina - psiak będzie kontynuował leczenie na koszt fundacji. Mile widziany dom bez innych zwierząt lub z możliwością izolacji, aby ograniczyć naszemu mikrusowi ruch do niezbędnego minimum tj. krótkich spacerów w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych.
Z całego serca dziękujemy w imieniu malucha wszystkim Darczyńcom za dotychczasowe wsparcie!
Loading...