Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Najprawdopodobniej urodziła się jakoś pod koniec 2022 roku w przydomowej stodole jako kocię z miotu "gospodarskiej" kotki. I to był początek jej nieszczęść.
Nikt nie zadbał o jej szczepienie, odrobaczenie i sterylizację. Nikt nie zastanawiał się, czy jest bezpieczna. Nikt jej nie szukał, kiedy sama wylizywała się z obrażeń po prawdopodobnym potrąceniu przez samochód. Nikt nie zadał sobie pytania, co się z nią stało, kiedy zniknęła, przecież "gospodarska" kotka zdążyła już wydać na świat kolejny miot...
Tymczasem Serafinka została (w końcu) zauważona, ale jej stan był już bardzo zły: zainfekowana rana, w której zamieszkały larwy, niemożność opróżnienia jelit i pęcherza. Kotka obolała, ale ufna i miła.
Najpierw oczyszczanie ran i antybiotykoterapia, żeby zapanować nad raną. Badania, żeby określić stan ogólny kota, RTG, żeby zobaczyć, jakie są uszkodzenia (źle zrośnięta po urazie miednica) i decyzja o zabiegu polegającym na usunięciu złogów kałowych.
W czasie zabiegu okazało się, że pełne jelita uciskały na macicę i pęcherz. Na szczęście udało się sprawę ogarnąć w czasie jednego zabiegu. Wspomagana farmakologicznie kotka zamieszkała w klatce.
Opieka i specjalna dieta miały pomóc wyjść jej na prostą. Niestety, Serafinka sama nie potrafi oddać kału. Uniemożliwia jej to źle zrośnięta miednica i zdeformowane jelito - wąskie ujście z okrężnicy, a ponieważ jest to stary uraz, to samo się nie naprawi. Musimy podjąć decyzję o zabiegu (kolektomii), który jest jedyną szansą kotki na normalne życie.
Pomóżcie nam zebrać środki, żeby choć aspekt finansowy nie stanowił problemu.
Loading...