Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy za Wasze wsparcie!
Kocur czuje się już dużo lepiej, przed nim jeszcze ostatnia seria Interferonu. Mamy nadzieję, że po niej kocurek nie będzie wymagał już leczenia i bardzo długo będzie się cieszył świetną formą.
„Miało być dobrze, a wyszło...”
No właśnie. Ponad 3 tysiące polubień posta adopcyjnego Ludwika na Facebooku, ponad tysiąc udostępnień. Dom - jak najbardziej by był.
Tymczasem zamiast domu - kuracja Virbagenem Omega. Ratująca życie. Ludwik się rozłożył. Z dnia na dzień. Totalnie. Dzień przed wizytą kontrolną u weterynarza, po której miały zapaść konkretne decyzje adopcyjne. Kot przestał jeść, zaczął gorączkować, leżał jak szmatka. Z FIV tak bywa, wiemy. A miało być tak pięknie. Niewykluczone, że oprócz FIV+, to klatka i życie w zatłoczonym Kocim Szpitaliku sprawiają, że chłopakowi trudniej dojść do siebie.
Zamiast informacji o adopcji - musimy prosić o pomoc. Kuracja kocim interferonem jest bardzo kosztowna. Nie miałyśmy wyjścia - musiałyśmy spróbować zdziesiątkować wirusa.
Dziś jest z nim lepiej, ale kilka tygodni temu było dosłownie tak samo, a po 4 dniach gil do pasa. Do teraz mamy problemy z apetytem. Dlatego Ludwik musi przejść kolejną kurację interferonem, czyli drugą serię zastrzyków po 5 dni. Pierwsza seria jak widać postawiła go na razie nogi.
Loading...