Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, Tysiąc słów nie wyrazi, jak bardzo jesteśmy wdzięczni i jak bardzo wdzięczni są Irena i Hilton- bo dzięki wam, będziemy mogli wybudować azyl, w którym będą bezpiecznie i spokojnie żyć... Z całych sił krzyczymy DZIĘKUJEMY i bierzemy się do pracy, bo przy budowie azylu, będzie mnóstwo pracy. Jeszcze raz dziękujemy za wszystko- bo to co robicie dla tych skrzywdzonych istot, jest bezcenne.
Kochani🌻
Budowa azylu dla ślepej Ireny i Hiltona wciąż trwa- ogrodziliśmy już jego teren, częściowo doprowadziliśmy wodę- trzeba jeszcze wybudować stajnię, z przystosowaniem dla naszej kochanej, ślepej Ireny. Hilton i Irka, spędzają już całe dnie, na części z ogrodzoną łąką w towarzystwie innych koni- oczywiście reszta koni jest za ogrodzeniem, na innym wybiegu, a wszystko po to, by Irenie nie stała się żadna krzywda... Powoli brniemy do przodu, bo gdy skończymy, te dwa konie znajdą się w prawdziwej bajce- bo właśnie o to chodzi, by dzięki pomocy, naszym gestom i pracy, koszmar skrzywdzonych zwierząt, zamieniał się w szczęście🍀!
👉Więcej znajdziesz na: https://fundacja-pasja.pl/
‘’Lecz oczy są ślepe, widzieć należy sercem.”
I tak jest w życiu naszych końskich przyjaciół- Ireny i Hiltona. Koni, które od czasów beztroskich źrebiąt spędzonych wspólnie na pastwisku, spędzają ze sobą każdą chwilę życia, koni tulących się do siebie, koni zżytych ze sobą do granic możliwości. Są dla siebie wszystkim.
Niestety niedługo ich wspólne życie może dobiec końca, i zamienić się w długie lata osamotnienia i tęsknoty – stan Ireny jest bardzo zły i uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie- kobyłka jest ślepa.
Nie pozwól ich rozdzielić!
Irena i Hilton to konie, które znamy od źrebaka. Przez dziesięć lat żyły u prawdziwie kochających ich ludzi. Ich właściciele dbali o nie z całego serca. Konie również okazywały im prawdziwe oddanie. Ich dni przepełnione były beztroską i miłością- swoją wzajemną. Irka i jej towarzysz były bardzo związane z swoimi opiekunami- były szczęśliwe, gdy służyły człowiekowi, gdy z swoimi właścicielami na grzbiecie przemierzały lasy i łąki, bez ogłowia i na oklep. Człowiek i konie rozumieli się bez wodzy. Ludzie ufali koniom, a konie ludziom. Wszyscy byli sobie bardzo bliscy.
W pewnym momencie Irena zaczęła ślepnąć. Weterynarze nie dawali nadziei- koń nie będzie widział całkowicie. I tu zaczęły się problemy. Na początku Hilton się nią opiekował. Podążała za jego ogonem, on chronił ją przed innymi końmi i cały czas czuwał, aby nie zrobiła sobie krzywdy. Jednak nawet tak wspaniały opiekun jak Hilton, nie mógł zrobić nic więcej i kobyłka często robiła sobie krzywdę na łące, dlatego coraz częściej zostawała w stajni. Hilton bardzo to przeżywał. Ich więź stała się jeszcze bardziej ścisła, lecz konie zmieniły swoje zachowanie. Gdy je rozdzielano, Hilton próbował wrócić do Ireny, był rozdrażniony. Nie jadł, stał nieruchomo i wpatrywał się tylko w drzwi stajni, skąd słyszał smutne rżenie swojej przyjaciółki. A ona rżała cały dzień.
Jednak największe nieszczęście dotknęło tą rodzinę, w chwili, kiedy właściciele zostali oszukani przez firmę na ogromną sumę- wszystko runeło... stres, brak piniędzy, jeszcze większe długi- momentami nie starczało, by pokryć podstawowe potrzeby związane z życiem, a tym bardziej, by zapewnić odpowiednią opiekę koniom, które nie są zdrowe... weterynarz, siano, słoma, utrzymanie padoków, tym bardziej pasza treściwa- w brew pozorom, są to ogromne koszty, szczególnie, gdy wizyty weterynarza muszą być częstsze, niż zazwyczaj i jest to nieuniknione.
Choć właściciele długo walczyli, często rezygnując z własnych potrzeb, by zaspokoić potrzeby swoich kochanych końskich dzieci, zdecydowali z rozsypującym się sercem, że dłużej nie są w stanie zapewnić Irenie i Hiltonowi bezpiecznego i godnego życia. To był okropny cios dla nich i ich opiekunów, jednak brak piniędzy wygrał nad wszystkim.
Choć Hilton robi co w jego mocy, aby Irena miała się dobrze i aby jej nie stracił na zawsze, to bez waszej pomocy nie da rady.
Chcemy, aby to wspaniałe życie tej dwójki trwało do końca ich dni. Naszym pomysłem, który chcielibyśmy wykonać razem z wami, jest budowa specjalnego wybiegu z przystosowaniem go dla koni ślepych, które będą czuły się na nim komfortowo.
Z całego serca pragniemy pomóc tym koniom, które przez ogromne kłopoty finansowe swoich właścicieli, straciły kochający dom- pozostały same. Właściciele zdecydowali, że muszą oddać konie- Hilton bez problemu znalazł nową stajnię, jednak ślepej Irenie nikt nie chciał dać nowego domu...
Konie są ze sobą bardzo zżyte i dla ich dobra, najlepiej by było, gdyby nie zostały ze sobą rozdzielone, jednak jeżeli nic nie zrobimy, tak się stanie.
Ich miejscem, w którym ślepa Irena będzie bezpieczna razem z Hiltonem, będzie azyl z przystosowaniem dla koni ślepych i kalekich- to właśnie pragniemy zrobić- wybudować azyl w naszej fundacji dla koni ślepych i niepełnosprawnych wraz z całą infrastrukturą.
Budowa azylu z całą infrastrukturą oraz podstawowa opieka nad Ireną i Hiltonem- siano, słoma, kowal, pasza, opieka weterynaryjna to koszt 30 000 złotych.
Jeżeli możesz, Pomóż nam uratować te konie przed rozstaniem, bo nie po to przeżyły tyle wspaniałych i szczęśliwych chwil razem, aby zakończyć życie cierpiąc. Niech ich serca będą biły dla siebie nawzajem jeszcze bardzo długo, bo od nich możemy się nauczyć, co to jest szczera przyjaźń.
Bez was, nie damy radę pomóc tym koniom- budowa takiego padoku, jest dla nas zbyt kosztownym przedsięwzięciem, abyśmy mogli sami to udźwignąć, jednak, kochani, czy razem z wami już nie raz dokonaliśmy cudownych rzeczy i realnej pomocy?
Prosimy i tym razem, równie mocno jak zawsze- bez Ciebie to wszystko, już nie długo może być tylko wspomnieniem, powodującym gorzkie łzy... nie dopuśćmy do tego.
Choć pomysł narodził się z chwilą poznania historii Ireny i Hiltona, jego realizacja pomoże innym ślepym i skrzywdzonym przez los koniom, które żyją cierpiąc- dajmy im szansę, by mogły zasmakować w prawdziwym smaku bezpieczeństwa i ukojenia…
Razem pomaganie wielką ma moc!
Loading...