Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dobre wiadomości w sprawie kocurka Jacka! Po paru miesiącach na karmie dla kotów z chorymi nerkami i po kilku seriach kroplówek kocurkowi poprawiły się wyniki i samopoczucie, na tyle, że możliwe było bezpieczne przeprowadzenie zabiegu. W październiku udało się go zoperować i naprawić przepuklinę przeponową. W tej chwili wygląda już tak dobrze, że jedna z sąsiadek która dokarmia koty na tym podwórzu pytała czy to ten sam kot, bo wygląda zupełnie inaczej! Jacek przyzwyczaił się do domu Asi i teraz jak jest zimno i mokro tylko na chwilę wychodzi na dwór, a potem szybko wraca do ciepłego mieszkania. Bardzo dziękujemy w imieniu Jacka za uratowanie mu życia!
Asia, wolontariuszka Fundacji Viva z grupy lokalnej Pomorski Koci Dom Tymczasowy, spotkała kocurka Jacka jakieś 5 lat temu. Kotek miał w zwyczaju przesiadywać na skrzynce gazowej pod blokiem, ale na wołanie przybiegał i się łasił, dawał głaskać i barankował. A jak zaczął dostawać regularnie jeść to był przeszczęśliwy. Jakiś czas później razem z nim zaczęła pokazywać się Agatka, mała kotka, trochę lękliwa, ale z czasem i ona zaufała wolontariuszce.
I tak Jacek i Agatka, nierozłączna para, stali się stałymi mieszkańcami podwórka. Kotki tak bardzo zżyły się ze swoją opiekunką, że nawet w większe mrozy nocowały u Asi w domu, ale po tym, jak się wyspały i najadły, zaraz manifestowały chęć wyjścia z powrotem na dwór. I życie prawdopodobnie toczyłoby się tak dalej, gdyby nie to, że pewnego dnia Jacek przebiegł kawałek wołany na jedzenie, ale nie dobiegł. Przystanął w pół drogi i zaczął ciężko dyszeć. Apetytu nie miał, bywało, ze krew mu leciała z pyszczka. Stał się osowiały i wychudzony. Dostawał tabletki na wzmocnienie i antybiotyk, ale to nie pomogło. W końcu Asia uznała, że kotek męczy się za długo i wybrała się z nim do weterynarza. Pierwsza wizyta - oczyszczanie i usunięcie części ząbków, odrobaczenie i odpchlenie. Jacek zniósł to dzielnie, do momentu pobierania krwi. Kolejna wizyta - prześwietlenie. Okazuje się, że z Jackiem jest źle. Lekarka pokazała zdjęcie rentgenowskie - tam, gdzie koty mają serce i płuca, Jacek ma jelita, inne organy ma zepchnięte do tyłu - cierpi na przepuklinę przeponową, prawdopodobnie będącą wynikiem urazu, Jacek albo wpadł pod samochód, albo spotkał na swojej drodze niemiłego człowieka...
Na razie operować Jacka nie można, ma złe wyniki nerkowe - jest pod stałą opieką, karmę dla nerkowców pochłania ekspresowo, śpi w domu, a następnie idzie na dwór załatwiać swoje kocie sprawy. Niedługo czekają go badania kontrolne.
Agatka... Z racji nierozłączności, ona też trafiła do domu Asi. Pewnego dnia, kiedy Asia wróciła z pracy, znalazła ją na kanapie zesztywniałą, płaczącą. Badania wykazują tragiczne wyniki nerkowe, tak złe, ze wywołały zaburzenia neurologiczne. Kotka dostała leki i kroplówkę. Następnie codzienne kroplówki, leki, kroplówki w domu. Kotka nie jadła, tylko piła. Po kilku dniach stanęła na nogi, ale nie na długo... Po niecałych 2 tygodniach jej stan bardzo się pogorszył, nie wstawała już nawet, żeby zrobić siusiu do kuwetki, a ostatniego dnia tylko podniosła na chwilę głowę. Koteczka nistety odeszła.
Został Jacuś, bardzo tęskni za swoją przyjaciółką, ale jest silnym kotkiem, mamy nadzieję, że choć jemu uda się wykaraskać z problemów zdrowotnych… Jednak ciągłe wizyty w lecznicy, leki, kroplówki – to pochłania naprawdę duże koszty. Bardzo prosimy wszystkich, którzy kochają kotki – pomóżmy razem Jackowi! Niech wróci do sił i znowu zacznie się cieszyć życiem.
Loading...