Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
edit 18,10,2022
Jang po operacji nadal w klinice , stan jest stabilny ale niezadowlający, jednak lekarze podjeli decyzje o wypisaniu go. W zwiazku z tym procz poprzedniej faktury bedzie jutro do zaplacenia faktura za ostatnie dwa tygodnie pobytu i leczenia. Prosze o wsparcie, musze niejako "wykupic" konia, ktory wraca do mnie na dalsze leczenie w domu.
Bardzo liczę na pomoc! I Jang, ktory na pewno chciałby juz byc w bezpiecznym miejscu gdzie nie bedzie odczuwał lęku, co na pewno ma miejsce w szpitalu.
------------------
Nazywam się Dorota Ingram, od 12 lat prowadzę fundację Terra Spei. Fundacja cieszy się bardzo dobrą opinią, jako jedna z niewielu pracuje aktywnie każdego dnia na utrzymanie swoich koni i innych zwierząt. Prowadzimy zajęcia z końmi i warsztaty, dzięki czemu nasze konie fundacyjne mają zapewnione dobre życie.
Jednak czasem to za mało.... Za mało, byśmy ocalili życie Janga, wspaniałego konia uratowanego przez nas w 2010 roku z drogi do rzeźni. Raz wyrwany śmierci, dziś znów walczy o życie.
Wykupiłam Janga wtedy, wyleczyłam i doprowadziłam do jako takiego stanu jego psychikę, sponiewieraną przez ludzi, w których ręce trafił jako źrebak, z doskonałym pochodzeniem, urodzony koło Warszawy syn Emetyta. Nabawiwszy się kontuzji stał się takim ciężarem dla kolejnych właścicieli, że w wieku 5 lat został przez mnie "odbity" z puntu przeładunkowego koni rzeźnych koło... Żywca.
Jang po wykupie, rok 2010
Jang jako koń ogromnie wrażliwy i delikatny nie najlepiej czuł się u mnie w dużym stadzie, i został oddany pod opiekę do przydomowej stajni pani Bożeny, która oddała mu całe serce i stworzyła dom, o jakim można tylko marzyć. Nie przeszkadzały jej jego słabości, kontuzje i trudna przeszłość. Wszystko naprawiała miłością.
Po 10 latach idealnego zdrowia, trzy tygodnie temu Jang zachorował. Dostał kolkę, która trwała i trwała dzień i drugi, aż znalazł się w klinice w Ostravie. Tam tydzień był leczony i wrócił do domu z rachunkiem na ponad 10 tysięcy złotych. Bez jednoznacznej diagnozy. Jednak po paru dniach kolka się powtórzyła, a potem następna. Lekarz stwierdził, że trzeba wprowadzić dużo mocniejsze leczenie przeciw wrzodom zdiagnozowanym w klinice, i zostawił Bożenie 10 past na wrzody plus fakturę na ponad 1200 zł. Kolejny lekarz powiedział że 10 dni to za mało, przywieźliśmy od niego 31 past na wrzody i biovetalgin, w sumie 2500 zł do zapłacenia. A razem z 15 tysiecy... ale ciągle BRAK DOKŁADNEJ DIAGNOZY a koń cierpiał każdego dnia. Dostawał leki przeciwbólowe. Lekarze mówili: "może boleć, bądźcie cierpliwi".
W piątek Jang rano nie wstał, odmówił wody i jedzenia, a po godzinie leżał półprzytomny z drgawkami bólowymi. Nie było już na co czekać, po 4 godzinach postawiony na nogi odjechał do kliniki w Buku koło Poznania. Transport 2000.... Bożena jest bliska załamania. Latem spłonęła jej stajnia z zapasem siana, odbudowa idzie powoli - konie (Jang i jego przyjaciel Cygan) już mają dach nad głową, ale reszta dobytku nadal leży pod folią, a Bożena zamiast tego zbiera na leczenie Janga. Bez większego powodzenia. Ile może udźwignąć człowiek?? Otóż może.
Walczymy o NIEGO. Ale... to jest bardzo kosztowne.
BŁAGAM, POMÓŻCIE NAM zapłacić rachunki za leczenie JANGA. W przypadku konieczności leczenia operacyjnego w Buku musimy przelać na cito przed podjęciem zabiegu 5000. Nie może być tak, że z powodu braku pieniędzy koń przyjaciel odejdzie. Nie mogę Bożeny zostawić z tym samej, ponosiła koszty wszelkich dotyczących Janga spraw solidnie przez 10 lat. Teraz sprawa ją przerosła, a strata przyjaciela chyba by ją zabiła. Dla mnie ten koń jest także mój, ja uratowałam mu życie, wyleczyłam z ran, kochałam.
Niektórzy wyceniają wartość życia - na przykład na kilogramy. Dla mnie i Bożeny życie Janga jest bezcenne. Jang przed wyjazdem do kliniki:
Pomóżcie, proszę.
Loading...