Jaśmin zbiera na hotelik

Jaśminek zdążył już sporo przeżyć w swoim krótkim dwuletnim życiu. Został znaleziony na wsi pośród pól, gdzie musiał sobie radzić sam. Nie ufał ludziom i chciał dać sobie pomóc... Jedni chcieli mu pomóc, wołając i zostawiając jedzenie, inni przeganiali z okolic swoich posesji. W wyniku takiego traktowania Jaśmin stracił zaufanie do ludzi i nie chciał zbliżyć się do nikogo. Pół roku zajęło łapanie malucha i w końcu się udało. 

Trafił do adopcji, lecz mimo szczerych chęci nowi właściciele nie sprostali problemom, jakie niosła ze sobą przeszłość zwierzaka. Pomimo ostrzeżeń, że trzeba go pilnować jak oka w głowie i wyprowadzać na podwójnych smyczach, psiak uciekł... A kiedy zerwał się ze smyczy, nie chciał już podejść i dać się złapać. Zbliżał się okres mrozów, a Jaśmin błąkał się po parku i nie chciał dać się złapać właścicielom. Był dokarmiany w okolicach swojej kamienicy przez właścicieli i sąsiadów. 

Zdecydowaliśmy się w końcu na wynajęcie profesjonalnego odławiacza, który złapał psinkę, usypiając ją wystrzelonym zastrzykiem. Jaśmin nie został już u swoich starszych właścicieli i obecnie przebywa w hoteliki, gdzie musi nauczyć się bardziej ufać ludziom. Jednak pobyt w tym miejscu kosztuje 450 zł miesięcznie, dlatego błagamy Was o wsparcie, aby mógł być otoczony troskliwą opieką do czasu nowej adopcji. Dziękujemy!