Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niestety, przegraliśmy walkę o jenocie życie :( Cierpliwie podawane kroplówki i antybiotyk nie pomogły. Oprócz krwotocznego zapalenia żołądka jenotka miała też nosówkę (test wyszedł pozytywny), co mocno dowaliło jej i tak już wyczerpanemu ciałku :( Walczyliśmy do soboty, jenotka zupełnie nie chciała jeść... W sobotę odeszła. Bardzo nam przykro ☹️☹️☹️ Wasza pomoc finansowa zostanie przeznaczona na poczet kolejnych interwencji w sprawie dzikich zwierząt, a tych nam nie brakuje - i nie o wszystkich zdążymy napisać. Dziękujemy za wszelkie wsparcie, również te słowne, które dodawało nam sił. Dziękujemy także paniom, które nie bały się ratować jenota na drodze, podczas gdy reszta świata miała go w dupie! Jesteście bohaterkami 💪 Pamiętajcie, zawsze warto próbować ratować życie ❤️❤️
Co tu widzicie? Szkodnika, gatunek inwazyjny, któremu odmawia się prawa do życia? Intruza, którego można bezkarnie kopnąć, bo leży na drodze, przeszkadza? A może czującą, cierpiącą istotę, która potrzebuje ratunku, która ma drgawki z bólu i której oczy powoli gasną? 🥺
Panie Weronika i Karolina wybrały opcję ostatnią - dlatego właśnie szukały pomocy dla jenota potrąconego przez ciężarówkę na drodze krajowej 94 przed Środą Śląską. Jenota, którego wielu kierowców od godziny mijało, tworząc długi korek... ba, jeden to się zatrzymał... Żeby kopniakiem usunąć go ze swojego pasa. Jak worek ziemniaków, jak przedmiot...
Panie próbowały znaleźć pomoc, a jakże. Pod rozmaitymi numerami telefonów usłyszały, że 1) jeśli nie widać krwi na jenocie to luz, można go zostawić, wyliże się. 2) gmina pracuje do 15, a jeśli jest po 15, no to sorka, nikt nie pomoże, trzeba jenota zostawić. 3) Od weterynarza ze Środy Śląskiej usłyszały z kolei, że oszalały i skoro mają takie dobre serce, to niech ratują, tylko żeby jenot ich nie pogryzł. Całe szczęście dziewczyny pokazały mentalnego "faka" tej betonozie - dodzwoniły się do nas, a następnie udało im się zagonić wymęczonego i jakże krwiożerczego jenota do kartonu oraz przywieźć do Wrocławia. Tym sposobem jenot trafił do Ekostraży. I okazał się... piękną jenotką, z miękkim, zimowym futrem. 😍
Niestety, futro na niewiele tu się zdało - jenotka jest w stanie hipotermii, w dodatku prawdopodobnie ma połamaną miednicę😭Jest ogrzewana, dostała leki przeciwbólowe i przeciwstrząsowe - zaraz czeka ją RTG.
🙏 Trzymajcie za nią kciuki! A jeśli zgadzacie się, że jenotka zasługuje na życie - przekażcie parę złotych na jej ratowanie. Bo to nie nasze nieudolne państwo ratuje dzikie zwierzęta... Robią to organizacje i empatyczni ludzie, tacy jak Wy: ludzie, którzy nie potrafią przejechać obojętnie obok cierpiącej istoty, a potem zaparzyć sobie herbaty, jakby nic się nie stało...
Loading...