Dla chorego na serce Jerzyka

Jerzyk, Jureczek - staruszek, którego los nie oszczędzał. Kiedy trafił do schroniska, wszyscy wiedzieli, że to pies domowy, taki kanapowiec. Niestety, schronisko okazało mu swoją najgorszą stronę, w kojcu z kilkoma silnymi młodymi psami, walczył o przetrwanie, często głodny, śpiący na betonie.

Jerzyk trafił pod naszą opiekę prawie dwa lata temu - stary, niewidomy psiak w schronisku powoli odchodził. Co mieliśmy zrobić? Pozwolić mu tam odejść? Nie mogliśmy odwrócić głów i  nie widzieć. Nie potrafiliśmy... Jerzyk był słaby, chory, nie wiadomo było, ile ma czasu, więc musieliśmy go zabrać i dać ciepło i dom. Niestety, nikt nie chciał adoptować staruszka...

Jerzyk trafił do hotelu domowego i tam stał się cud - psiak zaczął nabierać sił i cieszyć się życiem! Jeżyk kocha ten świat, kocha ludzi, którzy się nim zajmują, kocha ogród, w którym spędza tyle czasu, ile ma ochotę. Jak możemy teraz zabrać go do kojca w schronisku, odebrać mu przyjaciół, spokojne życie? Nie możemy. Przecież on nie przeżyje tego. Potrzebuje ciepła, lekarstw i codziennej opieki...

Prosimy Was o pomoc - dla Jerzyka to ratunek. Niech dzięki Wam jego starość będzie szczęśliwa!