Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Moi drodzy, udało się w pełni spłacić życie Jeżyka. Bardzo dziękuję! Wkrótce do nas przyjedzie, jak tylko się zjawi, dam Wam znać. Pozdrawiam Marek
Kiedy wchodzę do składziku, Jeżyk patrzy na mnie z przerażeniem. Jest przywiązany dziwną plątaniną łańcuchów i sznurków w jedynym chyba wolnym miejscu, wciśnięty między worki ze zbożem i ścianę.
Nie, nie jestem u handlarza. Jestem u pana Władka, gospodarza. Pan Władek dorabia sobie dodatkowo, odkupując od ludzi niepotrzebne konie i odwożąc je do rzeźni. Robota jak każda – tak mówi. I chyba nie bardzo rozumie, o co mi chodzi, kiedy pytam go, czy tych niepotrzebnych koni nie jest mu szkoda.
Jeżyk tak właśnie tu trafił. Pan Władek nie wie dokładnie dlaczego. Wie tylko, że nie nadał się w szkółce, do oprowadzanek dla najmłodszych dzieci. Był niegrzeczny. Na czym ta niegrzeczność polegała, nie wie, nie pytał.
Jeżyk jest zdezorientowany. Na zmianę albo gwałtownie szarpie się na krótkim łańcuchu, albo staje nieruchomo i wpatruje się we mnie rozszerzonymi ze strachu oczami. Oddycha szybko i głośno. Ale kiedy podchodzę do niego i zaczynam drapać go po szyi, zaczyna być trochę lepiej. Moja obecność wyraźnie Jeżyka uspokaja. Ale nie mogę tu zostać na zawsze. Jeżyk patrzy za mną tak niesamowicie smutnym wzrokiem, że serce mi się kraje że zostawiam go tu samego. A kiedy słyszę za sobą przeraźliwe rżenie, mam ochotę po prostu odwiązać łańcuch i zabrać Jeżyka od razu ze sobą.
Pan Władek jutro o świcie planuje wywieźć Jeżyka do ubojni. Chce to zrobić jak najwcześniej, bo Jeżyk nie chce jeść. Przez to będzie chudł, więc każdy kolejny dzień to dla pana Władka strata. Poza tym, jak mówi, nie ma warunków na trzymanie zwierząt. Sam pan widzisz – podsumowuje i wzrusza ramionami. Ale zgadza się sprzedać mi Jeżyka. Dla niego to nawet lepiej, bo nie trzeba wieźć i wydawać pieniędzy na paliwo. Ale tylko jeśli wpłacę pieniądze, zrezygnuje z jutrzejszego wyjazdu do rzeźni. Takich co to mówią że chcą coś kupić i więcej się nie pojawią to ja znam – mówi i patrzy na mnie podejrzliwie.
Umawiam się zatem z panem Władkiem tak, że dziś do wieczora mam przywieźć zaliczkę, 500 zł. Tłumaczę mu, że więcej nie dam rady i w końcu się zgadza. Jeśli wpłacę te 500 zł, jutro Jeżyka do rzeźni nie odwiezie. I ustalimy wtedy termin na wpłacenie reszty i zabranie Jeżyka.
Drodzy Państwo, jeśli możecie – pomóżcie, proszę! Jeżyk nie jest niczemu winien. Jeśli go uratujemy, trafi nie do rzeźni, a do naszego azylu w Starym Polesiu, gdzie będzie bezpiecznie i szczęśliwie żył w otoczeniu innych koni i kochających ludzi. Nie proszę o duże kwoty. Wpłać 5 zł albo 10 zł jeśli chcesz pomóc, ale nie możesz pozwolić sobie na więcej. Proszę, zróbmy to dla Jeżyka.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, opłaty za weterynarza i kowala, pierwsze miesiące utrzymania oraz specjalistyczną paszę.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387
Zobacz więcej na www.razemdlazwierzat.pl
Loading...