Jodełka prosi o pomoc

Jodełka to młodziutka koteczka. Gdy urodziła maluszki, mimo młodego wieku, musiała radzić sobie sama. Gdy czarne kociątko chorowało nikt nie zawiózł do weterynarza, wszyscy patrzyli jak ciągle leży przy mamie i nie biega jak inne kociaczki z tego miotu.

Umierało długo. Tak, kocięta naprawdę nie umierają szybko. Tylko tego nie widzicie... Jodełka dzielnie walczyła o tego maluszka. Serce się kraje co te kocice przeżywają kiedy znikąd ratunku. Czy kiedyś dożyjemy czasów kiedy kastracja będzie obowiązkowa w naszym kraju?

Czy 300 zł to jest dużo, czy mało? Tyle kosztuje sama kastracja kocicy. Czy za 300 zł warto mieć na sumieniu te niewinne istoty, które odchodzą w głodzie, zimnie i cierpieniu? Walczymy o to każdego dnia. Najgorsze w tym wszystkim jest postawa pań z pobliskiej szkoły. Wiedziały o tych maluszkach wiedziały o Jodełce i co? I nic. Po co kastracja, po co szukać pomocy dla maluszków?

Po co?

Zrobimy wszystko, by już nic złego jej nie spotkało. Już nigdy nie urodzi niechcianych nikomu niepotrzebnych maluszków. Wiecie co? Zwierzęta w naszym kraju to niestety są na szarym końcu za wszystkimi i za przedmiotami też... Kim jesteśmy?