Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy przyjaciele, chciałbym Wam ogromnie podziękować za pomoc w uratowaniu Julianka. Dzięki Waszemu wsparciu już do mnie przyjechał i powoli poznaje swój nowy dom.
Julianek jest bardzo miłym i sympatycznym osiołkiem. Mimo tego wszystkiego co przeszedł nadal szuka kontaktu z człowiekiem. Chętnie przyszedł do mnie, dopraszał się uwagi i głaskania. Może już zrozumiał, że tutaj nic mu nie grozi?
Nie zauważyłem tego gdy byłem u handlarza, ale Julianek ma chore kopytka. W najbliższym czasie przyjedzie do niego kowal i zajmie się nim, tak aby może już niedługo mógł biegać razem z innymi osiołkami i cieszyć się nadchodzącą wiosną. Trzymajcie kciuki, aby Julianek jak najszybciej wrócił do zdrowia!
W powietrzu unosi się okropny fetor nigdy niesprzątanych odchodów, tak, że muszę zatykać noc. Przechodząc wzdłuż ciemnych pomieszczeń słyszę nawoływania przerażonych zwierząt. Jestem już tu kolejny raz i powinienem się przyzwyczaić. Ale nie przyzwyczaiłem się i nigdy się nie przyzwyczaję.
Julianek stoi w gnoju i rozgląda się po oborze, jakby kogoś szukał. Zdezorientowany przestępuje z nogi na nogę i cichuteńko nawołuje. Kogo nawołuje? Tego się nigdy nie dowiemy. Handlarz nabiera wody w usta. Może to i dobrze, bo ta wiedza mogłaby być nie do zniesienia. To miejsce jest przesiąknięte cierpnięciem koni, że aż ciarki przechodzą po plecach. Chcę się jak najszybciej wydostać i zaczerpnąć świeżego powietrza. Lecz najpierw się muszę dogadać z handlarzem. 1000 złotych zaliczki, żeby odwołał transport. Bardzo Was proszę o pomoc dla Julianka.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Loading...