Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kasta przyjechała do nas półtora roku temu. Koteczka była wtedy w stanie agonalnym. Nieleczony stan zapalny w pyszczku doprowadził do powstania ropnia. Ropień urósł tak duży, że napięta skóra pękła, rozrywając Kaście policzek. Ból, który ona wtedy czuła musiał być piekłem. Staruszka zmagała się też z anemią oraz niedoborami witaminowymi. Po kilku tygodniach walki ostatecznie udało się ustabilizować tą 15-letnią kotkę.
Mała zadomowiła się w kociarni i poza problemami z tarczycą oraz stawami, była zdrowa. Większość dnia spędzała na odpoczynku, wylegując się na parapecie lub swoim ulubionym fotelu.
Jednak ostatnio staruszka stała się bardziej senna i apatyczna i dlatego zrobiliśmy kontrolne badania krwi oraz USG.
Niestety, nie mamy dla Was dobrych wieści. Badanie wykryło ogromny guz, który umiejscowiony jest na wątrobie kotki. Dodatkowo: znacznie powiększone węzły chłonne, zmienione strukturalnie jelita oraz zmiany zapalne na nerkach. Wszystko wskazuje na to, że koteczka zmaga się z gruczolakorakiem.
Aby w 100% potwierdzić diagnozę, musielibyśmy Kastę znieczulić i wykonać biopsję.
Wykryte zmiany są tak duże i licznie rozsiane po jamie brzusznej, że nawet w przypadku pełnego potwierdzenia diagnozy, nie mamy szans na wyleczenie Kasty. Po konsultacjach, wraz z weterynarzami, podjęliśmy decyzję, że Kasta będzie funkcjonować, dopóty choroba nie będzie przysparzać jej cierpienia. Ponieważ staruszka zdążyła się już polubić z Mruczarnią, w której teraz czuje się „u siebie”, rozstawia inne koty po kątach i niepodzielnie panuje na parapecie, zdecydowaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem, będzie zostawienie jej pod naszą opieką, do końca jej życia. Nie będziemy jej już szukać domku.
Postaramy się, aby ostatnie tygodnie/miesiące życia Kasty, usłane były różami. Będziemy nadal, ogromnie ją kochać. Przytulać, kiedy chce i pozostawiać w spokoju, gdy tego potrzebuje. Postaramy się, aby kocyki na jej ulubionym parapecie zawsze były mięciutkie, a miska wypełniona po brzegi. A kiedy nadejdzie „ta chwila”, będziemy do końca ją tulić i szeptać do uszka, jak bardzo była dla nas ważna.
Kasta, w najbliższym czasie będzie potrzebować kolejnych badań, kontrolnych USG oraz leków przeciwbólowych. Wciąż musimy zaopatrywać ją w leki na stawy oraz na tarczycę.
Błagamy o pomoc dla Kasty.
Loading...