Dla bezdomnych kocurków

Kolejny telefon, kolejna prośba o pomoc. Tym razem na naszej drodze los postawił czwórkę kotów. Nie znaliśmy ich płci. Szczęśliwie koty mają już dach nad głową, pożywienie i opiekę ludzi, a prośba, którą dostaliśmy dotyczyła ich kastracji.

Wiemy doskonale, ile kosztuje zapewnienie opieki 4 kotom i wiemy też, że kastracja jest niezbędna, aby uniknąć kolejnych bezdomnych maluchów, których z roku na rok odnosimy wrażenie, że przybywa, zamiast ubywać. W takich sytuacjach staramy się jak możemy, aby pomóc opiekunom kotów wolnożyjących z kastracją ich podopiecznych więc i tym razem oczywiście pomogliśmy. Z czwórki kotów złapały się trzy. Okazało się, że wszystkie to kocurki.

Koty są już po kastracji. Teraz pozostał nam dług do uregulowania w lecznicy.

Prosimy o wsparcie, o każdą złotówkę, aby opłacić fakturę. Nasze działania są uzależniona od darowizn, bo za naszą pracę nie dostajemy ani złotówki, dlatego grosz do grosza i wspólnymi siłami uzbieramy na opłacenie zabiegów.

*Próby odłowienia czwartego kota trwają